Moi drodzy, dziś zabieram was w podróż do do miejsca gdzie znika nadzieja, a rodzi się biurokratyczny koszmar. Przygotujcie się, bo oto…Witaj w Praskim ZUS-ie: Gdzie Janosik Uciekłby Z Płaczem
Luksusy i Marmury
Kiedy wchodzisz uderza cię ten zapach. Nie jakiś tam odświeżacz powietrza z marketu, tylko prawdziwy zapach… no właśnie, czego? Pieniędzy, które tam wpłacasz!
Jest tu ładnie, schludnie, czysto. Są kwiaty przed wejściem, jest woda do picia żebyś się nie odwodnił, czekając w tej kolejce do okienka. Jest dużo wygodnych krzeseł dla petentów, bo wiedzą że spędzisz tu resztę swojego mizernego życia. Są tu także uprzejme panie, które pomagają wypełniać te druki, te zaklęcia, które wiążą cię z tym miejscem na zawsze. Ale tylko zadaj sobie pytanie mój drogi - kto za to wszystko płaci?
Test dla Bystrzaków
No dobra, quiz. Daję tu jedną gwiazdkę, moi drodzy. I piszę wam co widzę, co czuję, co mi się tu "podobało". Jak myślisz, czy polecam to miejsce?
Dzisiaj, 28 kwietnia 2025 roku odwiedziłem ZUS na ulicy Podskarbińskiej 25, chciałbym wyrazić serdeczną wdzięczność takim pracownikom Pani Urszula Crzegrzolka, Pani Anna Wiśniewska, Pani Anna Kozaczewska. Szczerze życzę tym Panie inspiracji, zdrowia i wszystkiego najlepszego. Z poważaniem, Diachenko Olena
Pani Joanno bardzo pomogła, ze świecą szukać takich ludzi w urzędach. Pierwszy raz składałam deklaracje, przeszła ze mną przez wszystkie kroki, pomogła założyć profil zaufany.