Katastrofa. Dodzwonienie się do ZUS graniczy z cudem — większe szanse są na wygraną w totka. Infolinia to porażka: zamiast połączyć z doradcą, przez 30 minut słucha się automatu mówiącego o ubezpieczeniach i wszystkim, tylko nie o tym, co potrzeba. Totalna strata czasu. Czy ta instytucja naprawdę jeszcze istnieje dla obywateli, czy tylko dla samej siebie?
Niczego się nie można dowiedzieć pomimo że się stoi w długiej kolejce miałam przygotowane 4 pytania po pierwszym podziękowałam bo to co usłyszałam od pani z okienka nr 3 to nie wiem czy sąd by pomógł szkoda płacić jakiekolwiek składki nawet omijać szerokim łukiem pytasz a patrzą na ciebie jak na debila jakiegoś jakby nie wiedziała o co chodzi mruczy pod nosem nie wiadomo czy do mnie czy do koleżanki obok odpowiada jakby zasób słów miała jakiś ograniczony porażka żenada poprostu cyrk tylko darmowy poprostu burdel
Wizyta niby umówiona na konkretną godzinę ale i tak trzeba było godzinę czekać aż wielce łaskawa pani kawkę dopije.
Zero szacunku do obywatela, obsługa w tej "placówce" pozostawia wiele do życzenia.
Wniosków na papierze nie przyjmą mimo tego że jest się tam fizycznie, wszystko trzeba w aplikacji.
Serwery do tej ich bazy danych są chyba w Kambodży, nic im nie działa, nic nie wiedzą.
Pracownice tej "placówki" kompletnie nie nadają się do pracy biurowej ( do żadnej innej z resztą też), brak umiejętności obsługi komputera w XXI wieku.
Można sobie przyjść i spędzić cały dzień a i tak się nie da nic załatwić.
Przed komputeryzacją w polsce te wszystkie gosie i zosie szybciej znalazły papierowy dokument niż obecne pracownice mając do dyspozycji komputer...
Dno i rynsztok.
P. S pracownice chyba pracują tam za karę, wnioskując po ich minach w stronę petentów...
Mało miejsc parkingowych do dyspozycji głównie miejsca wzdłuż ulicy, 1 godzina darmowa po wpisaniu tablicy rejestracyjnej i pobraniu biletu. Na obsługę nie czekałem długo, jednak trafiłem na panią z "wieloletnim stażem" wobec czego nie pałała euforią i zachwytem podczas obsługi, jednakże wniosek przyjęła, sprawdziła i podziękowała.
kompetencje pań przyjmujących w okienkach do emerytur są bliskie 0, nie rozumieją o co się je prosi i nachalnie forsują inne rozwiązania, które wprowadzają w błąd, czuje się niekomfortowo dając 1 gwiazdkę bo na ten przypadek powinna być liczba 0
Nawet nie wiem od czego zacząć... Skala niekompetencji i nadużyć pracowników tego miejsca jest przerażająca. Gdybym chciał wszystko opisać, zajęłoby mi parę stron A4. Nie potrafią skutecznie rozliczyć konta płatnika, po jednym rozliczeniu następuje kolejne, kwoty się nie zgadzają. Zamieszanie skandaliczne, nikt nie potrafi powiedzieć, skąd taki a nie inny wynik rozliczenia, rozliczają ponownie, znowu coś innego. PRZERAŻAJĄCE. No i bezkarne.
Burdel na kółkach!! Lekarz orzecznik ZUS Tarnów stwierdza że, stan zdrowia uprawnia do świadczenia a ZUS odwołuję się od decyzji własnego lekarza i wysyła na komisję do innego miasta byle by przeciągnąć i uprzykrzyć życie. Człowiek może być umierający ale pracownicy muszą być wierni polityce tej komunistycznej mafii. Za każdym razem przeboje i stracone nerwy z każdą wizytą w tym przybytku. Powinni z własnych wypłat płacić za niekompetencję, utrudnianie, przeciąganie i to conajmniej kwartalnym wynagrodzeniem a ich praktykom powinna się przyjrzeć prokuratura.