Plan lekcji jest tragiczny, raz mam wstawać na godzine 14, dzien pozniej na 12 a na kolejny dzienna godzine 7, dyrekcja mysli ze sobie zmieniam zegar biologiczny od tak o.
Myślisz nad pójściem do tej szkoły? Stanowczo ci odradzam, ta szkoła to jakaś pomyłka. Nauczyciele wypaleni zawodowo, odklejeni od rzeczywistości traktują ucznia delikatnie mówiąc jak śmiecia.
Dokładnie to co piszą inni - są nauczyciele którzy są perełkami - z misją, potrafią nauczać i są wspaniali, a z drugiej strony są kreatury, potwory.
Ciekawy, mało znany fakt, którego nikt nie przytoczył. Ci drudzy znęcają się nie tylko nad uczniami, ale też nad tymi pierwszymi. Jak tylko któryś z normalnych nauczycieli usłyszy, że uczeń ma problem przez kogoś z grona pedagogicznego, od razu pyta o kogo chodzi, i gdy okaże się, że problem dotyczy np. wicedyrektora od razu mówi "nie mogę Ci pomóc".
Niedługo przed pandemią przypadkiem słyszałem, jak ów wicedyrektor obraża i unosi się na innych nauczycieli bo ktoś miał problem z ms teams. To straszne miejsce, ktoś powinien coś zrobić. Cieszę się, że to już za mną.
Nie wiem jak to możliwe, że poza opiniami google i kilkoma mało obserwowanymi stronkami nikt o tych rzeczach nie pisze. Cenzura?
Szkoła okropna, traktowanie ucznia jak śmiecia, na przerwach puszczają jakąś "muzykę" tak głośno że nie daje się wytrzymać. W okolicach gabinetu pielęgniarki cuchnie strasznie fekaliami. Przechodzenie między budynkami nawet jak jest temperatura poniżej 0°C i nie ma czasu na założenie kurtki bo trzeba by ją (razem z butami) odbierać i oddawać w drugim budynku- w takim przypadku zawsze się spóźniacie i nauczyciele potem traktują Was gorzej od innych, nie interesują ich wytłumaczenia, a do klas nie wpuszczają z kurtkami (co z resztą jest łamaniem prawa do nauki). Przez takie przechodzenie uczniowie chorują, i to często. Problemów ze zdaniem do następnych klas nie mam, ale trzeba niestety dać sobą trochę "pomiatać". Niektórzy "nauczyciele" niczego nie uczą- u takich lekcje to "przeczytajcie temat". Na przykład, z j. polskiego napisaliśmy 2 wypowiedzi pisemne, chociaż szczerze powinny być zadawane co np. 2 tygodnie, aby móc poradzić sobie z maturą. Niby można chodzić na korepetycje, aby się faktycznie czegoś nauczyć ale w takim momencie już lepiej iść do prywatnej szkoły. Czasami w jednym tygodniu jest 8 sprawdzianów/kartkówek, co jest wbrew założeniom, "nauczyciele" wpisują wtedy sprawdzian jako zadanie i nic im nie zrobisz. W zimę często jest absurdalnie zimno. Wycieczek brak. Z pozytywów to: jest garstka nauczycieli z sercem, którzy chcą uczyć- aż chce się u nich wiedzę przyswajać, są organizowane akcje oddawania krwi do pobliskiego punktu.
Update: administracja szkoły grozi uczniom pozwami za nieobecności nieusprawiedliwione.
Niewiele osób o tym wie, lecz kilka lat temu pierwszoklasista z tej szkoły powiesił się na jednym z radomskich mostów, bo był gnębiony w szkole. Niestety całą sprawę szkoła zmiotła pod dywan, aby nie wyszło, że to wina nauczycieli i dyrekcji, bo nic z tym nie zrobili i przymykali na to oko.