Myślałam, że syn wybrał dobrą szkołę.
Lecz to jakaś kpina.
Pani dyrektor i Pani od praktyk zawodowych,które jak sie okazuję nie znają statutu szkoły.
Lub udają greka.
Robiły przez długi czas dzieci i rodziców we wała.
Owe Panie nic sobie nie robiły z prawa oświatowego ,a Pani dyrektor zasłaniała się Ministerstwem Rolnictwa,gdzie owe Ministerstwo stosuje się również do statutu szkoły.
Owy statut szkoły jest wedle prawa Oświatowego .
Pani nauczycielka nagle się opamiętała pod koniec roku szkolnego,że od września nie zaktualizowała sobie statutu i w zaparte brnęła przez ten czas w swoje twierdzenia.
A Pani dyrektor to chyba dopiero poznała statut podczas rozm z rodzicem .
Choć jak już nie wiedziała z ,której strony dopiec stwierdziła,że pomimo 9 ocen pozytywnych i 8 ocen pozytywnich Pani z praktyki może sobie wystawić ocenę niedostateczną ♀️
Dosłownie cyrk na kółkach
Syn bezprawnie na pierwsze półrocze, aby zaliczyć zajęcia praktyczne co wychodziły mu dwie 5 i frekfencja 86%
Musiał pomagać w posprzątaniu po wigilii szkolnej(to we formie zaliczenia praktyk z Architektury Krajobrazu)
Ponieważ Pani dyrektor i Pani z praktyk nic sobie nie zrobiły po rozmowie z odpowiednią osobą z Kuratorium I stwierdził,że syn ma odrobić godz na,których nie był♀️(owe godz były oczywiście usprawiedliwione)
Pomimo pozytywnych ocen i dobrej frekfencji.
Dopiero na koniec zeszłego tygodnia została mi rodzicowi przyznana racja ,że faktycznie syn (no i tyczy sie to też innych dzieci)nie musi odrabiać godz ponieważ faktycznie trzeba na zajęciach praktycznych mieć te minimum 50% obecności
Syn w pierwszym półroczu miał 86%
W drugim 73,37 i 73,73% i oceny pozytywne
Dyrektorka i Pani z praktyk twierdziły,że mógł być nieklasyfikowany♀️
W końcu moja i męża interwencja w Ministerstwie Rolnictwa dała rezultaty.
pokaż więcej...