Nie wiem nawet od czego zacząć bo tak dużo rzeczy w tej szkole jest nie tak jak powinno. Jakiekolwiek propozycje wyjść i inicjatywy uczniowskie spotykają się z natychmiastowym odrzuceniem przez dyrekcje, uczeń jest traktowany jako człowiek niższego sortu. Kolejna sprawa to toalety, które często są zamykane na czas lekcji i nierzadko zdarza się że nie są otwierane na przerwę przez co uczeń nie ma gdzie załatwić swoich potrzeb fizjologicznych. Warto jeszcze zaznaczyć fakt, że drzwi od kabin w toaletach są ścięte pod pewnym kątem i całkiem często zdarza się, że dyżurujący nauczyciel zagląda do kabiny podczas gdy uczeń z niej korzysta - zachowanie takie jest usprawiedliwiane tym iż nauczyciel sprawdza czy uczniowie w niej nie palą. Fakt, są takie przypadki, ale jako zwykły uczeń próbujący się załatwić czuję się bardzo niekomfortowo gdy nauczycielka zagląda mi do kabiny. Poruszmy też temat chorobliwie brudnych podłóg - pani sprzątaczka zamiast zmyć podłogę na mokro używa do tego celu szczotki z suchą szmatą, która potem służy do ścierania ławek i tablic, skutkuje to tym iż każdy czarny przedmiot garderoby po spotkaniu z podłogą staje sie szary. Kolejną całkiem niemiłą sprawą są szatnie - kiedy uczniowie przychodzą rano, mają możliwość wzięcia kluczyka do klasowej szatni, nawet uczeń spóźniony o godzinie np.12 ma taką możliwość, natomiast uczniowie kończący zajęcia nie mają takiej możliwości. Po skończonych lekcjach uczeń nie ma możliwości nawet trzymania klucza, wszystko tz. wzięcie klucza i otwarcie szatni musi zrobić nauczyciel z którym klasa miała swoją ostatnią lekcje. Dojście nauczyciela z najwyższego piętra na dolne zajmuje sporo czasu, a nierzadko nauczyciel nie schodzi z uczniami i mają oni problem z wzięciem kurtek, których uwaga uwaga "nie mają prawa" nosić po szkole. Noszenie jej ze sobą skutkuje zwróceniem uwagi przez dyrekcję i nauczycieli, niekiedy uczeń dostaje wybór: albo odniesie kurtkę do szatni, albo otrzyma nieobecność na lekcji (tak, przez kurtkę).
Atmosfera w szkole polega na zastraszaniu ucznia przez dyrekcję i niektórych nauczycieli, którzy za wszelką cenę chcą udowodnić uczniowi, że nic nie umie i pokazać mu swoją wyższość. Kolejna sprawa - czapki. Jeśli jesteś miłośnikiem capek z daszkiem, albo fryzjer zepsuł ci fryzurę to musisz liczyć się z tym, że jeśli będziesz chodził w czasie przerwy na korytarzu w takowej to może ona być ci zabrana przez dyrekcję i już jej nie odzyskasz. W tej opinii pominę wiele innych spraw, ale wniosek jest taki sam. Poza kilkoma fantastycznymi nauczycielami ta szkoła to dno i miejsce dziwnych układów międzyludzkich. Zdecydowanie nie polecam tej szkoły jako technikum i jako szkoła branżowa
Nauczyciele tacy jak pani Róża czy Fortuna nie powinny już uczyć. Nie potrafią przekazać żadnej wiedzy i każdy modli się żeby zdać. Tak samo jak pani wicedyrektor Gałwa powinna być miła i pomocna dla uczniów a nie jest.
Słabe podejście pedagogiczne do uczniów ze strony dyrekcji.Pani pedagog rewelacyjna.Wszystko jednak dobrze do czasu.Po zakończeniu edukacji udają, że jesteś człowiekiem gorszego sortu.