Autobusy notorycznie odjeżdżają za szybko nawet 5 min, przez co nie można się przesiąść. Z wiczlina na dąbrowę krętą uliczką zapierdziela jak idiota. Zwróć uwagę oszołomie, że wieziesz małe dzieci. Linia 147.
Komunikacja miejska tutaj to nieśmieszny żart. Zamykają ludziom drzwi przed nosem lub wręcz przycinają ich drzwiami autobusów. Żaden pojazd nie przyjeżdża punktualnie. Wszystko jest zawsze grubo przed czasem lub grubo po czasie. Nie polecam wsiadać w cokolwiek należącego do gdyńskiej komunikacji miejskiej bo to grozi uszczerbiem na życiu, zdrowiu i psychice. Te 4,80 to najbardziej zmarnowane pieniądze jakie na cokolwiek można wydać. Kierowcy często zachowują się jakby byli pod wpływem czegoś silnego a kontrolerzy posuwają się do rękoczynów częściej niż rzadziej.
Dostałem dzisiaj mandat za skasowany poprawnie bilet w aplikacji 2 minuty przed wejściem kanara do autobusu, kontroler nr. 25 wpisał godzinę zeskanowania biletu zamiast godzinę kontroli (6:20 ), żebym nie mógł się odwołać i kazał zapłacić 150 złoty. Byłem w tamtym momencie nie trzeźwy, źle się czułem i chciałem wrócić do domu, bo ubera z Chwaszczyna nie było, więc wykorzystywanie w taki sposób sytuacji jest nie w porządku.
Komunikacja miejska w Gdyni jest moim zdaniem na terenie śródmieścia dobra. Gorzej jest z połączeniami na obrzeżach miasta. Rozbudowa dzielnic zwanych potocznie sypialniami powoduje konieczność rozbudowy sieci połączeń autobusowych co wiąże się z koniecznością zwiększania taboru autobusowego, a ulice nie są z gumy i tworzą się korki. Miasto z Zarządem Komunikacji robią dużo w zakresie poprawy no ale różnie to wychodzi. Myślę że jeszcze trochę czasu upłynie zanim sytuacja będzie w miarę poprawiona.