Polecam z calego serca.Swietny personel...cudowne pielegniarki i bezapelacyjnie fantastyczni lekarze!!! Zarowno oddzial chirurgi klatki piersiowej jak i intensywnej terapi.Mega poprostu mega!!! Dziekuje za wszystko w imieniu swoim i moich braci,a najbardziej w imieniu mamy.Naszej Marianki K ❤️. Przebyla dluga i bardzo ciezka podroz,ale wrocila do nas dzieki Wam❤️
Mama jest w dobrej formie zarowno psychicznej jak i fizycznej.Dziekuje jeszcze raz z calego serca.❤️
Obecnie ważny szpital, kiedyś sanatorium przeciwgruźlicze dla kobiet. Zlokalizowane w olsztyńskim kompleksie leśnym. O ciekawej architekturze, marsandowy dach, ryzality i przestrzenne wnętrza. W 1945 krasnoarmiejce zamieniły to miejsce w lazaret, część spalili. Po wojnie powoli stawał się szpitalem. Obok willa dyrektora. Warto sobie pospacerować i obejrzeć
Dwukrotnie przebywałam na Oddziale Alergologiczno-Pulmonologicznym. Drugi raz po wizycie na SOR. Za każdym razem czułam się całkowicie zaopiekowana. Lekarze bardzo zaangażowani, rzeczowi, chętnie udzielają informacji pacjentowi. Szczególnie dziękuję dr Łukaszowi Smykowi za zaangażowanie w trakcie mojego ostatniego pobytu. Wszystkie pielęgniarki cudowne - empatyczne, ciepłe, profesjonalne, a wyjątkowym aniołem stróżem pacjentów jest Pani Agatka. Polecam pod każdym względem to miejsce!
Z całego serca polecam wizyty w poradni laryngologicznej u dr Mikołaja Tokarczyka, który jest prawdopodobnie najmilszym oraz najbardziej zaangażowanym lekarzem jakiego spotkałam. Polecam również pobyt na oddziale chirurgii jednego dnia. Bardzo nowoczesny oddział oraz bardzo miły i uśmiechnięty personel, można poczuć się jak w szpitalu prywatnym. Panie pielegniarki bardzo empatyczne oraz troskliwe. Szczególnie Pani Agnieszka Ż., przecudowna osoba, dzięki której wszystkie obawy i strach zmniejszają się do minimum. Bardzo dziękuję za opiekę :))
Pięciodniowy pobyt w tym szpitalu na oddziale alergologiczno- pulmonologicznym odczarował mój stosunek co do pobytu w szpitalu. Za jakiś czas mam wrócić na oddział i wrócę tu z wielką radością! Pielęgniarki zwłaszcza Pani Agatka to jak najlepszy przyjaciel.Inne Panie również pomocne i sympatyczne. Lekarze naprawdę przejęci i robią mnóstwo badan.Pan Michał z oddziału to w ogóle człowiek niesamowicie pozytywny i pomocny! Jedzenie również mnie zaskoczyło. Jestem wybredna,a przez pięć dni dostając 3 posiłki dziennie zjadłam każdy. Ani razu nie byłam głodna i nie prosiłam bliskich by cokolwiek mi dowieźli. Czysciutko. Naprawdę jestem pod wrażeniem.