Pierwsze zaskoczenie: kiedy sięgnąłem do klamki, drzwi się same otworzyly. Myślałem, że ktoś wychodzi, ale nie... okazało się że drzwi otwierają się automatycznie po zbliżeniu do nich. Drugie zdziwienie: godziny przyjmowania interesantów 9.00-14.00. Jeszcze nigdy się z czymś takim nie zerknąłem, ale rozumiem że rytuał picia porannej kawy należy pielęgnować.
Złodzieje. Zapłaciłam 400 zł mandatu za brak biletu na dworcu, z jakąś śmieszna opłata dodatkową. Maszyna się zacięła i nie mogłam wydrukować biletu, na nic były moje tlumaczenia. Zwykłe złodzieje. Strach gdziekolwiek już zaparkować auto w tym Kołobrzegu.
Zgłaszam nadużycia. Melexy w mieście jeżdżą bez kas fiskalnych. Nie dają paragonów za wycieczkę po mieście. To skandal! Wszędzie się płaci i dostaje paragon, a w Kołobrzegu nie. To mafia? Szara strefa? Nietykalni? Zgłoszę sprawę do prokuratury.