Oferuje solidne wykształcenie medyczne, a panująca tu atmosfera motywuje do rozwoju. Międzynarodowa społeczność studencka jest wspierająca. Program nauczania języka angielskiego jest wymagający, ale satysfakcjonujący. Jeśli się skupisz i mądrze zagospodarujesz czas, to będzie wspaniałe doświadczenie.
Skończyłam magisterkę z fizjoterapii na tym uniwersytecie. To państwo w państwie. Ustrój jak za komuny: pogarda dla studentów, utrudnianie zaliczenień poprzez nieprzesuwalne terminy, nawet, jeśli umrze ci członek rodziny, dyktowanie i przepisywanie na wykładach po kilka godzin to dla mnie strata czasu, dyktowanie na zajęciach praktycznych, 0 praktyki i znów pisanie tym razem na kolanie, zajęcia w jakichś piwnicach szpitalnych przypominających labirynt (bez psa tropiącego nie znajdziesz pokoju), przekaz informacji kuleje strasznie. Podczas przerw w szpitalu mieliśmy do dyspozycji restaurację z poprzecinanymi na pół serwetkami z napisem "Społem" i bułkami jakby obżyganymi zupą pieczarkową. Mieliśmy Wielki egzamin z kulturoznawstwa: h.j wie po co, a z ekonomii nie nauczysz się, jak założyć własny gabinet, na fizjoterapii w ginekologii nie dowiesz się, jakie ćwiczenia są zalecane w ciąży i po porodzie, na psychologii nie dowiesz się, jak tam wygląda rehabilitacja i mieliśmy jeszcze wiele przedmiotów z d..y, z których się nie dowiesz, jak zostać terapeutą. Jeśli chcesz wiedzieć, jak rehabilitować ludzi, to pewnie będziesz musiał wykupić masę kursów "specjalistycznych" bez których nie wolno ci dotknąć pacjentów neurologicznych, albo używać Tapingu, bo jesteś za głupi panie magister.
Podsumowując: z YouTube'a dowiesz się więcej, w krótszym czasie i bez poniżania cię.
Żałuję na prawdę, że ten uniwersytet robi tak marną robotę dla świata polskiej fizjoterapii i dla rozwoju tego kraju!!
Jesteś polskim lekarzem? Mam pytanie: Studenci z Tajwanu, którzy wyjeżdżają do Twojego kraju na studia medyczne, nie mogą po ukończeniu studiów praktykować w Twoim kraju?
Dzień przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego warto przedstawić sylwetkę lekarza Michała Kukulskiego , anatoma bez względu na to co by to oznaczać miało , starszego asystenta w zakładzie anatomii . W celach biznesowo-marketingowych na znanym lekarzu dodawał sobie dwie specjalizacje chirurg , onkolog(lepiej brzmi i może ściągnąć pacjentów do gabinetu ) . Żadnej nie posiada . Jest to działanie nieetyczne wobec kolegów lekarzy oraz wobec pacjentów . Wystarczyły trzy komentarze i 72 godziny na to aby zmienił zdanie co do swoich kwalifikacji zawodowych . Nie wiem czy jest drugi tak "interesujący " przypadek na uczelni medycznej w Polsce . Jest się czym pochwalić . Czy kierownictwo zakładu wiedziało o tym ? Obie odpowiedzi rzucają cień na to co się tam dzieje .
Jak w podstawówce kroiliśmy żabę żeby zbadać jej wnętrzności i anatomię to tutaj kroiliśmy człowieka świetna zabawa szkoda tylko że krzyczał ale trudno potem przestał nie wiem czemu...