Chciałem podziękować UCK szczękowo-twarzowej całej załodze od pielęgniarek po lekarzy, profesionalizm to słowo jest na miejscu, wszystko odbywało się z informacją dla klienta wcześniejszą, zabieg super, opieka super. Dziękuję tylko tyle i aż tyle.
Opieka szpitala niesamowita ale chcialabym skomentować fakt , że czekając na planowe przyjęcie na oddział, trasznie zimno kobiety w szalikach ja będąc w kurtce czekając na moją kolej prawie zamarzłam.
2.02.2023 wizyta w poradni hematologicznej gabinet 22.Pan Doktor superpozdrawiam❗
ale to, co tam siedzi w gabinecie z Panem Doktorem w gabinecie (wywoływaczka pacjentów) okropna, arogancka, zarozumiała. Ustawiała jak chciała i PODNOSIŁA GŁOS na starszych pacjentów na korytarzu
Dno ❗❗❗❗jak ktoś ma jeszcze smarki pod nosem, to nie powinien pracować w takim miejscu z uwagi na prestiż i powagę tego miejsca
Na korytarzu rozwinęła się żywa dyskusja na temat tej wywoływaczki a z relacji pacjentów, takie jej zachowanie jest na porządku dziennym❗
Dziękuję każdemu z osobna za pomoc mojemu Tatusiowi po udarze. Jesteście profesjonalni pomocni i konkretni. Takich ludzi i tak profesjonalnych oddziałów Polska potrzebuje. Mimo że nie rodzime miasto jestem wdzięczna za to, że Tatko właśnie do Was trafił.
Spędziłem tutaj 1,5 miesiąca (tydzień na urologii i ponad miesiąc na ortopedii) po wypadku komunikacyjnym 3,5 roku temu. Szczerze mówiąc to nie mogę złego słowa powiedzieć na ten szpital.
Posiłki z większości smaczne.
Opieka medyczna na bardzo wysokim poziomie-miałem min złamane obie ręce i nie miałem możliwości chociażby samodzielnie napić się wody. Za każdym razem gdy zadzwoniłem po pomoc ktoś przyszedł i z uśmiechem mi pomagał. To samo tyczyło się posiłków oraz potrzeb fizjologicznych.
Z jedna pielęgniarka miałem problem od samego początku. Cały czas była wrogo nastawiona i w żaden sposób nie chciała mi pomoc, historii było kilka. Kobieta ok 50tki, ciemne włosy w okularach.
Lekarz prowadzący P. Leszek Kuik jest najlepszym lekarzem jakiego do tej pory spotkałem. Rzeczowy, pomocny z duża wiedza.
Cały szpital jest czysty, schludny, nowoczesny z wieloma miejscami do napicia się kawy czy zjedzenia posiłku podczas wizyty znajomych.
Opieka położnych na bardzo wysokim poziomie. Personel bardzo wspierający, empatyczny. Dzięki temu udało mi się urodzić naturalnie choć było trudno, jestem bardzo wdzięczna za pomoc w przyjściu na świat mojego synka i za opiekę nad nami w szpitalu. Pełen pakiet znieczuleń do wyboru. Neonatolodzy bardzo skrupulatni, otrzymaliśmy komplet badań (usg głowy, brzuszka dziecka) wyniki badań były kontrolowane i dopilnowane abyśmy napewno wyszli w dobrej kondycji do domu mimo, ze wachały się między granicą i mogliśmy zostać wypuszczeni. Lekarze woleli się upewnić i przetrzymać „dzień dłużej” mimo pełnego obłożenia oddziału w dosyć newralgicznym miesiącu, w którym rodzi się największa ilość dzieci w porównaniu do reszty miesięcy w roku. Serdecznie polecam szpital.
PORAŻKA. 23.40 zarejestrowanie babci, krwawienie z dolnej części ciała, dostała zieloną opaskę. Przyjęto ją na pobranie krwi o 7.30 rano, tak cały czas czekałyśmy. A od pobrania krwi do łaskawego badania przez lekarza czekałyśmy prawie 5 godzin, dodatkowo badanie trwało 2 min aby stwierdzić, że dostaniemy receptę i skierowanie do proktologa. Szczerze, ja mam 25 i byłam jako opiekun, jestem zdrową osobą a wyszłam z SOR jakbym to ja była chora. Babcia wycieńczona i zlewana przez personel, jedynie pani doktor o 7.30 i pielęgniarka były bardzo sympatyczne i wyrozumiałe. Reszta - beznadzieja i zlewczość. Śmiechom nie było końca, żarcików ale wziąć na badanie ? A po co. 13.30 chcą brać babcie na TK gdzie było mówione ze ma rezonans magnetyczny świeży…żałosne na prawdę. Prędzej umrzecie niż się wyleczycie.
93 letnia osoba siedząca na sorze ponad 7 godzin z żółtą opaską na dłoni, silnym niedokrwieniem organizmu, wodą w płucach oraz powiększonym sercem. Zmierzyli ciśnienie i kazali czekać. Po kilku godzinach po zwróceniu uwagi łaskawy personel powiedział że dziadek jest trzeci w kolejce. Minęły dwie godziny, mnóstwo osób wezwanych do lekarzy a dziadek dalej czeka. Po kolejnym zwróceniu uwagi jedna osoba powiedziała ze nic nie wie bo jest z innego gabinetu a druga że nic nie wie bo sobie tylko tu „przechodzi”. Naprawdę starsza osoba nie ma tyle siły aby wyczekiwać po kilka czy kilkanaście godzin w poczekalni z informacją że ma czekać. Nikt się nie przejmuje niczym a w szczególności tak starszą osobą. Ludzie ze złamanym palcem byli szybciej badani niż dziadek. Porażka dla służby zdrowia
Wyjątkowo niesympatyczna Pani z oddzialu dziennego chemioterapii. Każdą uwagą w wyniosłym tonie w kierunku osób przebywających na oddziale podkreśla swoją wyższość. Relacja tydzie po tygodniu, żółta kartka na drzwiach pokazuje samowolę. To rzecz bez precedensu.Na przeciwko Hematologia oddział dzienny, tu nikt nie wpadł na taki pomysł.