Zamkneli nam auto w wakacje bo nie chodzimy do tej szkoly, a nie chcialysmy aby nasze auto zostało nagrzane a byl otwarty ten garaz caly czas wiec myslalysmy ze będzie ok, a potem zamknęli
Problemy z kradzierzą szkoła nie potrafi zainwestować w bezpieczeństwo i zamontować zamki w szatni wf i co to jest że klasa 3 przebiera się z klasą2,4,5 tłok w całej szkole. Szkoła przepełniona dwukrotnie budynek przeznaczony na 700 uczniuw a jest 1500 i ogromny chałas szkoła nie potrafi zrobić najprostrzej rzeczy jak zamontowanie drzwi w dobrą stronę jak to wygląda a niby taka piękna na apelu tak chwalą a w rzeczywistości nic nauczyciele bes duszy pani od wf siedzi całą lekcje. W telefonie i nie pilnuje uczniów i nie radzi sobie z z klasą wszyscy robił co chcą
Szkoła wygląda imponująco z zewnątrz i na tym koniec. Jakość nauczania,podejście do ucznia oraz stan szkoły, nie ma nic wspólnego z tą piękna bryłą. Kadra nauczycielska ( w większości)często nie radzi sobie z uczniami, a indywidualne podejście do ucznia praktycznie nie istnieje. W przypadku problemów rodzice albo są nadmiernie angażowani w wyolbrzymione problemy, albo zbywani. Komunikacja z dyrekcją pozostawia wiele do życzenia. Dodatkowo szkoła jest przepełniona, co odbija się na komforcie uczniów i organizacji zajęć.
Rodzice dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego spotykają się z brakiem zrozumienia i wsparcia ze strony kadry pedagogicznej. Mimo obowiązku dostosowania wymagań edukacyjnych do potrzeb ucznia
-indywidualne potrzeby są często ignorowane lub traktowane jako "problem", dziecko jest postrzegane jako źle wychowane- jest to naczelny argument w tej placówce.
Nauczyciele nie zawsze mają odpowiednie przygotowanie lub chęć, by prowadzić zajęcia w sposób dostosowany do możliwości dziecka.
Zdarzają się sytuacje, w których uczniowie z trudnościami są stygmatyzowani.
Brakuje faktycznego wdrażania zaleceń z opinii PPP – dokumenty są „na półce”, ale nie mają odzwierciedlenia w codziennym nauczaniu.
Rodzice spotykają się z brakiem empatii i otwartości w rozmowach z nauczycielami i dyrekcją gdy zgłaszają niepokojące sytuacje.
Moglibyśmy podzielić się wieloma niepokojącymi sytuacjami z tej szkoły. Dalej o nich słyszmy i dziwi nas fakt, że nikt z tym nic nie robi.
Przenieśliśmy nasze dziecko do innej szkoły i z pełną odpowiedzialnością, z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że to co spotkało nas w tej szkole było naprawdę chore. Nie polecilibyśmy tej szkoły absolutnie nikomu.
Szkoła może nie najbrudniejsza ale żeby dawać spleśniałe jabłka to już przesada a jak to zgłosisz to nic z tym nie zrobią…brak papieru rozwalone kabiny chamscy nauczyciele(niektórzy). Miałam taką sytuację że siedzę w kiblu i jakaś baba mówi żebym wyszła z kabiny (jak mam wyjść jak sram)…jak jej mówię to mówi że ma to w dupie…
Szkoła niby nowa ale po prostu wybitnie już zniszczona. Wszędzie syf a polecam tylko kilku nauczycieli. Nauczyciele w OGÓLE nie reagują na jakieś rzeczy (nie wszyscy ale większość) co robią tą szkołę jeszcze gorszą (np. Jak ktoś rzuca mleczkiem). Przez to po całej szkole są Wisły (dosłownie) a czasami się tworzy cały bałtyk. Stołówka to w ogóle, Frytki to jest to co dają raz na dwa lata, i tak naprawdę w ogóle się nie cieszymy z tego ponieważ są całe czarne i twarde jak kamień. Kradzież po prostu ogromna, ostatnio ukradli mi 6 bidonów i 2 pary okularów (mam wadę wzroku) (okulary jedne za 400 drugie za 600)