W edukacji wczesnoszkolnej było w porządku. Od 4. klasy słyszałem, że się pogorszyło (odszedłem po 3. klasie). Wychowawca nie radzi sobie. I podobno nawiedzony typ od muzyki. Na świetlicy było tak głośno, że nauczycielka waliła teczką z papierami o biurko.
Rocznik 91. Od zerówki po gimnazjum. Piękne czasy, piękni ludzie, piękne dzieciństwo. To jak zmieniła się ta szkoła wewnątrz przyprawiło mnie o gęsią skórkę. Kiedyś nie mieliśmy takich bajerów .
Mam nadzieję, że nie poszliście w szaleństwo ogłupiania dzieciaków przez nowe MEN i zadajecie prace domowe.
A dokładnie kadra z panią dyrektor na czele. W tej szkole nie liczy się dziecko. "Wychowawczyni" potrafila zrezygnować z prowadzenia pierwszej klasy w połowie roku szkolnego by przyjąć lepszą posadę nauczyciela w klasach wyższych. Niestety dla pani dyrektor liczy się tylko jej pracownik. Zawsze staje po stronie "swojego" nauczyciela. Dzieci zostały potraktowane jak pionki w grze.
Ps. Prace domowe jak były, tak i są zadawane.
Ps 2 . Od roku jest problem z wszami. Szkoła nic z tym nie robi.
Spoko szkoła, jednak przez te kilka lat się coś nauczyłem. Jedyna wskazówka: nie miej żadnej większej kłótni/sprzeczek z nauczycielami, bo może się to w późniejszych klasach odegrać na tobie. Są automaty i sklepik - to duży plus, bo niezłe rzeczy tam sprzedają, na stołówce jedzenie git. Nauczyciele mają fajny entuzjazm, z którym fajnie się pracuje i bawi jednocześnie :)
Najgorsza szkoła w jakiej byłam w swoim życiu. Chodziłam wtedy do gimnazjum ( klasa integracyjna), gdzie nie było czegoś takiego jak tolerancja i szacunek do drugiego człowieka. Nauczyciele mieli nas w poważaniu, pedagog też, nie było zielonej szkoły, mimo iż cieszę się, że owej nie było, bo nienawidziłam mojej klasy. Tak bardzo nie chciałam tam chodzić, wolałam leżeć chora w szpitalu niż iść do tego wariatkowa. Do dziś chodzę do terapeuty a to co się tam wydarzyło śni mi się po nocach. Ta szkoła nawet na jedną gwiazdkę nie zasługuje. OMIJAJCIE TĄ SZKOŁĘ SZEROKIM ŁUKIEM!