Szkoła absolutnie pruska, chociaż dyrekcja próbuje się lansować w TVN na nowoczesną. Parcie na szkło bez podstaw nowoczesnej pedagogiki. Dzieci i rodzice, którzy liczą na coś więcej niż to czym była szkoła w latach 80-tych - grubo się zawiedziecie.
Szkolna stołówka i obiady - jak w PRL. Niska jakość.
Syn w tej szkole. Może kiedyś to była fajna szkoła, dzisiaj to jest 100% . Nauczycieli mają po 3 pracy w różnych szkołach, cały czas zastępstwo. Pani dyrektorka nie daje rady. W sytuacji gdzie nie istnieją pracy domowej- problem jest tylko w samej szkole. Brak komunikacji, nawet przy tych dziennikach i mailach, 4 grupy dla rodziców-między sobą gadać.
Nauczycielka, która uczyła mnie w pierwszej klasie (pani Magdalena Sz.) gdy zaczęły pojawiać się u mnie oczywiste symptomy choroby nie zauważała tego i zamiast zastanowienia się nad tym kilka razy i zgłoszenia problemu chociażby mojej mamie bagatelizowała to przez co nie otrzymałem pomocy w czasie. Ponadto zdarzało jej się karać mnie za to jaki byłem. Nie przywiązywała się do uczniów i nie traktowała ich z należytą wrażliwością, delikatnością i zrozumieniem jakie należałoby się 6/7 letniemu dziecku. Weźmy pod uwagę to że dziecko w tak młodym wieku w pewnym sensie traktuje swojego nauczyciela jak rodzica. Nie wiem jakim cudem ta kobieta skończyła pedagogikę. Jej przykład pokazuje poziom nauczycieli, których ta szkoła przyjmuje. Opisane sytuacje miały miejsce ponad 10 lat temu, jednak warto zaznaczyć że skutki tych zdarzeń odczuwam do dzisiaj.
Obowiązuje w niej zakaz narzekania (jak głosi tablica przed wejściem) i to nie jest żart. Wszelaka krytyka szkoły i wszelakie problemy zgłaszane do dyrekcji są uznawane za zbędne narzekanie.
Będąc w drugiej i trzeciej klasie zacząłem być gnębiony przez rówieśników i dzieci z innych klas. Byłem wyzywany, wyśmiewany, bity, moje rzeczy były niszczone, prośby ignorowane. Byłem publicznie upokarzany przez swoją klasę.
Reakcji ze strony nauczycieli - brak. Kary wobec agresorów były symboliczne i ogromna dawka przemocy nie zostawała zauważona. Byłem pozostawiony sam sobie i sam się musiałem bronić.
Skargi zgłaszane zarówno przeze mnie jak i przez innych uczniów i naszych rodziców były ignorowane. Umniejszanie problemów przez dyrekcję było normalne.
Zamiast zająć się zgłaszanymi problemami, szkoła oskarżała ofiary o powodowanie zaistniałych sytuacji. Oskarżała je o "złe zachowanie", obarczała je winą (odciążając z niej właściwych agresorów).
Cała sytuacja doprowadziła mojego rówieśnika i mnie do depresji, będąc w trzeciej klasie próbowałem popełnić samobójstwo.
Gdy moi rodzice wreszcie podjęli zdrową decyzję o zmianie szkoły, próbowano ich od tej decyzji odwieść. Szkoła wielokrotnie pięknym słowem obiecała poprawę i rozwiązanie problemów, ale w rzeczywistości nic nie robiła. Problemy były zamiatane pod dywan...
W trakcie przenosin uczniów do innej szkoły dyrekcja błaga rodziców o nienasyłanie prokuratury i udaje niewiniątko. Prokuratura powinna się nią zainteresować już dawno temu.
Zatajanie przemocy rówieśniczej i nauczycielskiej jest tej szkoły nieodłącznym elementem.
Po 8 latach nauki w tej szkole mogę powiedzieć że to jest jedna z lepszych szkół w warszawie, naprawdę słuchając opowieści moich przyjaciół z innych szkół uważam iz jest to najlepsza podstawówka.
Co do znęcanie się przez rówieśników mogę powiedzieć tak, występuje to w każdej szkole, sama byłam dręczona az do 6 klasy lecz przez zmianę klasę wszystko się zmieniło. W późniejszym czasie naprawdę zauważyłam ze nauczyciele dbają by nie występowało żadne znęcanie się.
Z plusów sa naprawdę dobrzy nauczyciele którzy chcą uczyć i są wyrozumiali (oczywiście cały czas wspominany pan Tomek, obydwie panie Ilony i dla mnie pani Anna M. od polskiego jak i pani Merial od angielskiego) wychowawcy dbają o uczniów (Pani Sylwia najlepsza oczywiście)
Z minusów są nadal nauczyciele którzy dawno już nie powinni być nauczycielami przykładami jest pani Grażyna P. z którą mieliśmy ogromne problemy przez co została przez nasza klasę zgłoszona, drugą nauczycielka jest pani od chemii dwujęzycznej Dorota G. nie uczy prawie nic, czyta wszystko z książki i jak ktoś pytał by cos wytłumaczyć pani krzyczała by być cicho wiec jedyne co wyniosłam z jej lekcji to 2 wody i jeden marker do tablicy
Najbardziej w szkole mnie wkurzał statut szkoły i dress code a najbardziej nauczyciel od angielskiego który pilnował ubioru i tego czy dzieci używają telefonu jak by życie się miało skończyć od odsłoniętej skóry i odpisania na wiadomości, jego lekcje były okej ale wkurzało mnie to iż traktował wszystkich jakby nie umieli angielskiego
Minusem też było branie odpowiedzialności zbiorowej, nasza klasa była naprawdę chaotyczna i nie zbyt grzeczna a raczej kilka osób z niej i wkurzało mnie to ze wszyscy brali odpowiedzialność za ich czynny.
Ale ogólnie rzecz biorąc szkołę jak najbardziej polecam i dziękuję wszystkim nauczycielom za 8 lat nauki i bede mieć raczej dobre wspomnienia o szkole.