Chodziłem w latach 90 tam. Wtedy byli fatalni nauczyciele i okropni "koledzy". Patologia lat 90, kiedy ludzie tracili pracę. Teraz widzę, ze zdjęć że niewiele się zmieniło jeśli chodzi o wnętrza. To była straszna szkoła. Stracone 8 lat z życia dziecka. Nienawidziłem jej.
Jako dziecko 1978 roku uczęszczałem do tej szkoły. Była to droga przez mękę. Moja pierwsza nauczycielka Pani Skowron głównie interesowała się gdzie rodzice pracują. To było kryterium oceny umiejętności ucznia. Wypadłem słabo bo Ojciec był dozorcą. Pomimo przeciwności losu ukończyłem szkołę ze średnią 4,00. Moja Polonistka, Pani Kamykowska powiedziała mi na zakończenie ósmej klasy, że jeśli pójdę uczyć się dalej do Zawodowej szkoły to na koniec na świadectwie będzie czwórka. Jeśli wybieram się do technikum będzie dostateczny. Do dzisiaj jest to dla mnie przykry epizod. Było takich dużo. Najlepszą osobą w naszej szkole była zawsze Pani Akolińska, która uczyła mnie języka rosyjskiego. Następnie była Wice dyrektorem. Taki pedagog, nauczyciel to jedyna Perełka w taj szkole. Dziś jestem psychologiem i nie zawdzięczam tego nikomu.
Uczyłem się w tej szkole w 2023/2023. Bardzo fajna szkoła. Nauczyciele są różne, ale spoko. Spędziłem tutaj najlepszy czas mojego życia. Miałem fajnych kolegów.
1976. Kolonia letnia z Nowej Rudy. Grałem w pingla z kolegami z sąsiedztwa, co zostali na wakacje na Pradze. Pokazywali mi okno w punktowcu obok, co się wieczorami na czerwono jarzyło;). Odbyłem pieszą wycieczkę do Pałacu Kultury ( 5 km?). Był mecz siaty nauczycieli z NR i Pragi. Nabawiłem się porażenia słonecznego na basenie przy Wiśle, bo byliśmy tam 3 godziny na słońcu i tylko 15 min. w wodzie ( każda grupa oczekiwała na swoją kolej). Opłotkami ( z kilometr) przedzieraliśmy się na boisko by pokopać. Na Różyckiego (?) kupiłem " amforę". Wtedy był już na ukończeniu Centralny. A przebojem na " potańcówce" była " Dziewczyna o perłowych włosach" Omegi. Kolega o 2 lata starszy tłumaczył mi, że najlepszym polskim zespołem jest 2+1.
Szkoła nie oddaje, łazienki to szczyt kinematografii, pani żuraw bawi się w czubake i myśli że jest groźna bo ma owłosione nogi. A obiady na stołówce mają w sobie więcej włosów kucharek niż błonnika, pozdrawiam