Placówka, w której spędziłem wiele lat swojej edukacji, zamiast być miejscem rozwoju i wsparcia, okazała się koszmarem, który na długo pozostanie w mojej pamięci. Wiele problemów, które zauważyłem, miało swoje źródło w niekompetentnym i szkodliwym zarządzaniu przez dyrekcję.
Pani dyrektor tej szkoły wykazywała postawę, którą można określić jako skrajnie nieszczera. Na pierwszy rzut oka była osobą uprzejmą, uśmiechniętą i wydawała się mieć dobre intencje. Jednak za tym fałszywym wizerunkiem kryło się zupełnie inne oblicze. Decyzje podejmowane przez dyrekcję były nie tylko niesprawiedliwe, ale także krzywdzące dla uczniów. Zamiast wspierać dzieci i dbać o ich rozwój, skupiała się wyłącznie na wynikach szkoły, nie zważając na to, jakim kosztem były one osiągane.
Atmosfera w szkole była wynikiem jej działań, a wiele problemów można było zauważyć na co dzień. Dyrektorka wywierała presję na nauczycieli, by ci dostosowywali się do jej wizji – wizji, w której uczniowie byli traktowani jedynie jako liczby w statystykach, a nie jako osoby z indywidualnymi potrzebami. Nauczyciele, którzy mieli serce do pracy z dziećmi i próbowali zapewnić im wsparcie, byli szybko zwalniani, gdy tylko nie podporządkowali się jej poleceniom. Zamiast tego zatrudniano osoby, które realizowały wyłącznie jej wytyczne, niezależnie od ich wpływu na uczniów.
Pod rządami dyrekcji szkoła stała się miejscem, w którym brakowało empatii i zrozumienia, a dzieci musiały zmagać się z ogromną presją oraz brakiem wsparcia. Osobiście doświadczyłem sytuacji, w której dyrektorka wykazywała się nie tylko brakiem zrozumienia, ale wręcz celową niechęcią wobec uczniów mających problemy zdrowotne czy trudności w nauce. Zamiast pomóc, nakładała dodatkowe obowiązki i stawiała przed nimi niemal niemożliwe do spełnienia wymagania, co prowadziło do pogorszenia ich sytuacji.
Nie mogę też przemilczeć faktu, że warunki w tej szkole były dalekie od odpowiednich. Zimne sale, przepełnione klasy i zajęcia odbywające się na korytarzach czy w jadalni – wszystko to pokazywało, jak bardzo brakowało w tej szkole troski o podstawowe potrzeby dzieci. Toalety były brudne, często brakowało papieru toaletowego, a zamki w kabinach były uszkodzone. Podsumowując, zarządzanie tą szkołą przez dyrekcję było jednym z głównych powodów, dla których ta placówka była miejscem, które kojarzy mi się z ogromnym stresem i poczuciem niesprawiedliwości. Choć wiele osób mogło ulec fałszywemu wrażeniu, jakie tworzyła dyrektorka, prawdziwa rzeczywistość szkoły była zupełnie inna. Nie polecam tej szkoły nikomu, chyba że ktoś jest gotowy zmierzyć się i walczyć z widoczną tam niesprawiedliwością i korupcją.
pokaż więcej...