Z przykrością muszę stwierdzić, że sposób prowadzenia zajęć oraz oceniania przez pana Wojciecha P. (Marketing ) pozostawia bardzo wiele do życzenia. Oceny są wystawiane w sposób niesprawiedliwy i nieprzejrzysty – osoby, które miały niemal identyczne odpowiedzi jak ja, zaliczyły przedmiot bez problemu, podczas gdy ja zostałam obciążona warunkiem, który wiązał się z dodatkowymi kosztami i stresem. Co więcej, z rozmów z innymi studentami wiem, że nie jestem odosobniona – wiele osób podziela moje doświadczenia.
Zasady oceniania są archaiczne, brak jasnych kryteriów oraz jakiejkolwiek otwartości na dialog. W mojej ocenie taki sposób prowadzenia zajęć jest sprzeczny z wartościami, jakie powinna reprezentować nowoczesna uczelnia publiczna. Trudno mówić o sprawiedliwości akademickiej, gdy brakuje konsekwencji i równego traktowania.
Uważam, że uczelnia powinna w końcu przyjrzeć się takim sytuacjom, ponieważ podważają one zaufanie do całego systemu edukacji i wpływają negatywnie na opinię o SGGW jako całości.
Źle doświadczenia z uczelnią, czas tu spedzony wspominam jako stracony. Zaplecze niby ok, jednak na kampusie mało miejsc, gdzie można usiąść i popracować z podłączonym do ładowania laptopem. Kadra przeciętna, niekiedy niekompetentna.
Najgorsza uczelnia pod każdym względem. Panie w dziekanacie nie mile. Nic nie wiedzą. Siedzą tam za karę. Organizacja studiów beznadziejna. Utworzyli studia, przyjeli za dużo studentów i później karzą im się uczyć niemieckiego. Każdy chce się uczyć angielskiego tylko na tej uczelni trzeba się uczyć niemieckiego. Podsumowując tak jak mają w nazwie: WIOCHA