Niedziela godz. 23, zalanie przez sąsiadów z góry, pogotowie wodne i centrum kryzysowe mówi, że ratowanie nas jest po stronie zarządcy, a tam nikt nie odbiera, człowiek zostaje totalnie sam z problemem. Co miesiąc ponad 800zł płacę.. skandal. O wspomnianym poniżej problemie śmieci nie wspomnę. Nasze podwórko, a w zasadzie śmietnikolandia z biegającymi po niej szczurkami, wygląda jak w kraju trzeciego świata..
EDIT : tak toniemy w śmieciach od miesięcy... zdjęcia z listopada i z 27 grudnia, a problem trwa od dawna, bo w czerwcu juz była straż miejska wzywana... dalej nic
Nic się nie da załatwić. Kilku lokatorów, którzy uważają się za królów podwórka robi co chce, a skargi nie pomagają. Zawiadomienia z SM na sąsiednią ulicę idą 2 tygodnie i zawsze informacja o konieczności zapłaty czegoś (o pieniądzach nigdy nie zapominają) pojawia się na dzień przed terminem zapłaty.
katastrofa to mało powiedziane!!!!panie w księgowości to skandal i nieporozumienie!!!! skostniałe i przez zasiedzenie tam są, jak chcesz coś załatwić to albo komputer nie działa, albo inna wymówka, kompetencje na poziomie społecznym zerowe, gdyby była gwiazdka zero to chętnie bym dała, niestety, nasze opinie nie są w stanie nic tam znienić
ALE zraziła mnie osoba P. Sekretarki, która stanowi tzw. wizytówkę każdego urzędu, nawet takiego jak Społdzielnia Mieszkaniowa. Zenada i wstyd. Pani Sekretarka jest zbyt apodyktyczna. A winna być miła, empatyczna, zwłaszcza dla petentów dzwoniących do tej Społdzielni.
Jest mi przkro, że ta Pani przerywa rozmowę krzykiem lub odkłada słuchawkę, lekceważąc Petenta w trakcie rozmowy. Żenada i skandal!!!!! Zmieniam zdanie - Jaka Społdzielnia - TAKA I SEKRETARKA
Dobra rada dla p. sekretarki: "Mniej serce i patrzaj w serce"-A.Mickiewicz.