Nie polecam pracy tu, praca jak praca, do ogarnięcia gdyby nie ten beton w postaci przełożonych i niektórych starych pracowników, którzy wykańczają człowieka psychicznie. Zastraszanie zwolnieniami, jak bylo cos nie tak to zrzucanie winy, w kj często nadmierna ilość pracy, gdyby człowiek robił wszystko zgodnie z instrukcjami to często przy takiej ilości maszyn by sie nie wyrobił więc trzeba sobie radzić inaczej. Technicy (w większości, nie wszyscy) najchętniej nic by nie robili i o każdą poprawę trzeba sie wykłócać, nowym mówią że się nie da nic poprawić, kłamią byleby tylko nie ruszać tych maszyn, bo może byc gorzej. Najśmieszniejsze było to jak mówili dziewczynom z kj ze jak zaczną poprawiać to maszyna przez nich będzie stala cały dzien (narzucanie na ciebie psychicznej presji to norma), najlepiej żeby szedł produkt niezgodny z wymaganiami ale żeby była ciągłość produkcji, a potem jak cos wróci od klienta to oczywiście problem będzie do ciebie. Technicy nigdy nie są winni, nie ma znaczenia że nie chcieli poprawić bieżącej produkcji a co niektórzy jeszcze potrafią powiedzieć ze to wina twoja i osoby stojącej na maszynie bo nie robiliście badań z taką częstotliwością jaka byla wymagana, ich chamskie odzywki też pozostawiają wiele do życzenia, farsa. Stare kontrolerki jakości w większości (są rzadkie wyjątki) są cwane, panią (chociaz na miano pani to musiałaby sobię zapracować a jej prostackie zachowanie jest dalekie od tego) B. Z kj radzę omijać szerokim łukiem, niezwykle arogancka, lubiąca sie wywyższać, obgadywac, naśmiewać i dowalać młodym pracownicom kobieta. Jest niewiele znaczącą osobą w tej firmie a zachowuje się jakby była co najmniej zastępca dyrektora, ma niewyparzony język, widocznie w taki sposób musi rekompensować sobie jakieś swoje braki ale z "koniem nie ma się co kopać" i lepiej jest ją ignorować niż wchodzić w dyskusję. Co nie zmienia faktu że potrafi dokuczyć, chociaż sama jest słaba psychicznie i wielokrotnie tam płakała. Na produkcji trochę łatwiej ze względu na prostą pracę chociaz jak to na produkcji praca jest monotonna , no ale tam też ciągle krzyki jak się trafi na zmianę pod kierownictwem I. To trzeba sie przyzwyczaić że się drze bez powodu, nie dać sie zastraszyć i nie brać tego do siebie bo człowiek moze się wykończyć. Trzeba wiedzieć że ona wszystko załatwia krzykiem, miła jest tylko jak coś chce, potrafi dopiec. Ludziom na produkcji czesto nie jest dobrze tłumaczone co mają robić, część osób to obcokrajowcy, którzy nie rozumieją co sie do nich mówi i robią jak im pasuje, potem są reklamacje i obcinane premie pracowniom zatrudnionym na normalne umowy przez firmę, większość ludzi na produkcji pracuje na smieciowkach przez agencję a przynajmniej tak było jeszcze jakiś czas temu na szczęście już tam nie pracuje, najgorsza praca jaką miałem. Co do premii nikt nie wie jak jest naliczana i za co obcinana podejrzewam że nawet sama kadrowa. Kadrowa to kolejny temat rzeka, przez ponad pol roku nie dało sie doprosić o pasek z wypłaty bo jej program nie działał, drukarka też zawodzi :) ciągle ma coś ważniejszego do roboty i robi wielką łaskę że ci wyda potrzebne zaświadczenia, tu też musisz uzbroić się w cierpliwość i się dopominać co najmniej kilka razy bo nie ma nic od razu- no nie da się i już. Nadgodziny i urlop też radzę sobie liczyć bo potrafi sie pomylić. wszyscy na nią narzekali. Wypłaty śmieszne, jak chcesz zarabiać więcej to rób nadgodziny, praca 3 zmianowa. Zdrowie psychiczne jest najważniejsze szukajcie innej pracy jeśli chcecie być traktowani z szacunkiem przez pracodawcę. W innych, normalnych i rozwiniętych firmach takie zachowanie jest nie do pomyślenia, połowa ludzi z miejsca za swoje odzywki byłaby