Dziadtrans i Janusze biznesu. Skąpcy i krętacze. Koła się nie kręcą - nie zarabiasz. Siedzisz w domu i czekasz na wyjazd - nie dostajesz nic. Szemrane umowy - kantowanie ZUS i skarbówki, co nazywają górnolotnie optymalizacją kosztów. Kierowca nie ma z tego nic. Auto wiecznie przeładowane i to czasem trzykrotnie. Żadnych premii za niskie spalanie. Utrzymanie samochodu w czystości i myjnia z własnej kieszeni. Wypomną nawet fakt, że się zrobi kilka kilometrów, aby jechać do sklepu po jedzenie, czy też latem spędzić w budzie weekend nad jeziorem, a nie pierwszej lepszej stacji benzynowej, czy jakimś wygwizdowie. Spedytor pozwala sobie na krzyki i strojenie fochów. Można być w miesiącu 27 dni w trasie i nie zarobi się nawet 4500 zł. Uważają się za cudowną firmę i mają o sobie wysokie mniemanie, a w rzeczywistości uprawiają ordynarny wyzysk. Nie polecam. Omijać szerokim łukiem.