Generalnie wiele rzeczy mi się nie podobało. Mieszkanie bardzo brudne ale to bardzo. Krzesła, narożnik w "salonie" brudne do tego stopnia, że brzydziliśmy się na tym usiąść. Musieliśmy wziąć pościel z szafy, prawdopodobnie służąca na zmianę, położyć na narożnik aby usiąść przed TV. Podłoga w całym "apartamencie" kleiła się od brudu, a najbardziej balkon. Wejście do toalety (toaleta razem z łazienką i bez okna) spowodował odruch wymiotny. Śmierdziało samymi sikami jak w toalecie publicznej. Prysznic, umywalka w miarę czyste ale smród robił swoje. Kupiłem "Domestos", rękawiczki, dezodorant do wnętrz i umycie podłogi poprawiło zapachowy komfort. Blat kuchenny pomimo, że pewnie był umyty nie grzeszył czystością. Zapach z wnętrza szaf kuchennych, jak i z pozostałych szaf i komód uniemożliwiał ich normalne wykorzystanie. Przynajmniej z lodówki nie śmierdziało. W sypialni w miarę czysto, łóżko ze świeżą, czystą pościelą. Jednak przy łóżku, na szafkach nocnych leżały stopery do uszu, co mnie mocno zastanowiło. Zagadka wyjaśniła się o 21.00 (piątek). Właśnie o tej porze roztoczyła się wokół nas muzyka techno, która nie pozwoliła nam odpocząć w nocy i trwała do ok. 4.00 rano. Bez przerwy. Okazało się, że w bardzo bliskiej odległości od apartamenty zlokalizowany jest klub muzyczny z muzyką na zewnątrz, co wiąże się nie tylko z głośną muzyką ale i hałasem, krzykami młodzieży, bójkami - raczej mniej poważnymi, bo może Policja by przyjechała, ogólnym darciem i przekrzykiwaniami. I niestety w nocy z sobotę na niedzielę sytuacja się powtórzyła. Jednak tym razem impreza klubowa trwała praktycznie do 6.00 rano w niedzielę. Biorąc wszystkie aspekty pod uwagę czyli bardzo dobra lokalizacja, cena to nigdy w życiu nie pozwoliłbym sobie na powtórny taki błąd. Nie przyjechałem w to miejsce na imprezę, więc dla mnie opinia jest całkowicie negatywna. Następnym razem aby zobaczyć Białystok wolałbym wybrać agroturystykę z lokalizacją nawet 10 km poza miastem.