Najgorsza Szkoła z jaką w życiu mieliśmy do czynienia, bądźcie uważni gdzie i pod jaka opiekę oddajecie swoje dzieci. Mi doprowadzili dziecko w zerówce praktycznie do depresji. Zero przygotowania pedagogoczno-psychologicznego, zero podejścia do ucznia/rodzica, zero empatii.
Totalnie odradzamy. Gdybyśmy wiedzieli ze jest tak źle wolelibyśmy wozić dziecko nawet ma drugi koniec Gdańska.
Nie polecam tej szkoły!!! Sama byłam uczennica tej szkoły i totalna masakra nie wiem czy nauczyciele maja w ogóle wykształcenia do wykonywania swojego zawodu. Szkoła sama w sobie jest strasznie ciasna nie da się nawet nigdzie usiąść, przerwy spędzane w salach. Jeden nauczyciel uczy kilku przedmiotów. Brak świetlicy! Dzieci przebierają się na korytarzach ponieważ nie ma miejsca w szatniach sportowych. Ubikacje w karygodnym stanie. Toalety nie są czyszczone, częsty brak środków do higieny rąk takich jak mydło czy papier do rąk. Brak boiska, korzystają z tego które jest postawione dla całej dzielnicy. Ławki nie są dostosowane do każdego ucznia raczej do tych młodszych. Szkole czyszczą dopiero w wakacje!! Jak padał deszcz to w sali nr 8 po ścianie ciekła woda. Budynek z salą gimnastyczna jest większy niż ten z salami lekcyjnymi. Jest dziura w ścianie między szatnia damską a męską
Szkoła jest beznadziejna!!! Zdecydowana większość nauczycieli jest obojętna na krzywdy uczniów, nauczyciele pozbawieni pasji do nauczania o czym bez skrupułów mówią. Zdążyło się nie mieć pół roku lekcji z danym nauczycielem. Przez 5 lat co roku nowy nauczyciel od polskiego. Beznadziejni nauczyciele, trzymają kogo popadnie bo wszyscy uciekają po max 3 latach. Nauczyciele wychowania fizycznego przywłaszczają sobie boisko z funduszu obywatelskiego, wyganiają inne dzieci. Szkolne boisko rozkopali około 5 lat temu i nic w tym miejscu nie wybudowali. Nogę złamać możesz złamać sobie tylko w środy i piątki bo tylko wtedy pielęgniarka jest obecna w szkole. Nie wysyłajcie tam dzieci.
Jeden wielki chaos ,bałagan ,brak porozumień ,przekazywania w umiejetny sposób informacji ,czesta wymiana nauczycieli i to jeszcze.taka gdzie ktos.pelni rolę jako wychowawstwo. Szkola zupełnie nie przygotowana na placowke publiczna. Swietlica to jeden wielki balagan , obiady duza stawka male porcje. Sala gimnastyczna jedna na ktorej bierze udzial 5 klas.jednocześnie. brak zadnej innej na tej tez tak pachnie ze.uhuhu. szkola.mala szatni nie wystarczająco. Jesli dziecko ma problem z nauka problem Dyrekcja ma aby wspomoc rodzica i wystapic o klase integracyjna i nauczyciela wspomagającego. Placowka mala , wrdlug mnie nie zdolna do.pracy zurzędu tyloma dziecmi . Jeden wielki charmider z roku na rok wszyscy mysla ze.to chwila.bo początek roku jednak jest wciaz tak samo .
Kłamstwo! Szanowna Pani, po pierwsze, Pani Dorotka nie ma takiego problemu z dziećmi, a nauczyciel wspomagający nie ma nic wspólnego z innymi dziećmi w klasie, więc argument błędny. Po drugie, powinna być współpraca szkoła - rodzic, jeśli rodzic nie robi NIC w kwestii zachowania swojego dziecka, to co może zrobić wychowawca. Logiczne jest, że obowiązują pewne zasady: jadąc na wycieczkę trzeba mieć legitymację, zebrania są jednym z obowiązków rodziców itp. Po trzecie, regulamin szkoły mówi o mundurkach, a wychowawca powinien ich wymagać od uczniów. Po czwarte, wycieczkę, o której (chyba) mowa zorganizowałem ja. Rodzice mieli wybór już we wrześniu i wyrazili na nią chęć, wręcz ekscytację, więc proszę sobie darować takie komentarze. Wszystko, co Pani napisała w swojej opinii jest nieprawdą! Pozdrawiam