Wybierając to przedszkole jako początek edukacji mojego dziecka kierowałam się głównie faktem, iż jest to placówka integracyjna (moje dziecko ma orzeczenie o niepełnosprawności), ale także dobrymi opiniami mieszkańców Skawiny z lat ubiegłych. I mimo, że moje dziecko uczęszcza do przedszkola dopiero drugi rok (a z obecnością bardzo różnie bywa)- to muszę powiedzieć, że w tym roku czuję się zawiedziona tym, co aktualnie dzieje się w przedszkolu. W tamtym roku byliśmy z mężem bardzo zadowoleni z przedszkola, nie mieliśmy powodu do tego by się czepiać czegokolwiek. Ale w tym roku nastąpiły bardzo duże zmiany organizacyjne spowodowane odejściem z pracy kilku dotychczas zatrudnionych nauczycieli. Obecnie sytuacja w przedszkolu wygląda w ten sposób, że w 25-osobowej grupie integracyjnej z 5 dzieci z orzeczeniami jest tylko jedna wychowawczyni (powinno być jeszcze dodatkowo 2 nauczycieli wspomagających). Z tego co wiem, taka sytuacja dzieje się nie tylko w 1 grupie, ale w kilku innych także. Czy to rzeczywiście problem braku zainteresowanych pracą z dziećmi potencjalnych nauczycieli, tego nie wiem- ale trochę wątpię, ponieważ sama jestem nauczycielką. To co dla mnie ważne: odejście bardzo dobrego i znanego w lokalnym środowisku fizjoterapeuty z tytułem magistra fizjoterapii i zatrudnianie na jego miejsce zaledwie technika rehabilitacji. Kolejna sprawa: brak nadzoru przedszkola nad działaniami Rady Rodziców. W tym roku mąż zaangażował się w organizację grupowego prezentu mikołajkowego przy wsparciu Rady Rodziców grupy mojego dziecka. I tak jak on zaangażował się w tę sprawę na 100%, w godzinach swojej pracy, tak Rada rodziców zawaliła wiele spraw- mimo, że przecież wszystkie dzieci w grupie zostały obdarowane. Mąż poświęcił swój czas pracy by pracodawca-ofiarodawca zgodził sie przeznaczyć jakąś kwotę na prezent, gdy tymczasem Rada miała problem z poprawnym zaadresowaniem pisemnej prośby do ofiarodawcy ( nie wspominając o braku podpisów członków Rady, braku pieczątki przedszkola, braku informowania osób zaangażowanych w sprawę o jej rozwoju oraz długim zwlekaniem z podziękowaniami dla ofiarodawcy). Efekt końcowy był taki, że mąż najadł się w pracy wstydu i po prostu poprosił swojego pracodawcę o wyłączenie go z tej sprawy . Co wcale nie było jednoznaczne z tym, że przyzwolił na samowolkę w działaniach Rady Rodziców za jego plecami. Uważam, że zachowanie członków Rady w tej sprawie uderza w wizerunek przedszkola na zewnatrz, ponieważ to przedszkole ( w tym dyrekcja) jest odpowiedzialna za nadzór nad formalnymi działaniami Rady Rodziców- a tutaj tego zabrakło. Tłumaczono się okresem świątecznym, mnogością zadań związanych z organizacją Świąt i mnóstwem innych bzdur, które dla ofiarodawcy nie były w żaden sposób istotne (dodam, że przelew na konto przedszkola przyszedł 27 listopada, oficjalne podziękowanie ofiarodawcy nastąpiło dopiero 9 stycznia). Zapomniano w tym wszystkim, że biznes jest biznesem i nie rządzi się tymi samymi prawami co placówki edukacyjne. Nie wspomnę o tym, że nie podziękowano w oficjalny sposób mojemu mężowi za udział w całym przedsięwzięciu, zrobiła to jedynie wychowawczyni grupy i obsługa recepcji...ale o podziękowaniach na tablicy przy wejściu ni widu ni słychu ( a przecież powinno to wyjść samoistnie ze strony przedszkola). Dodam tylko, że nikt nie domaga się podziękowań i całowania po rękach, gdyż sprawa była honorowa. Jednak całokształt przedsięwzięcia i jego przebieg (mimo wszystko- i niestety) negatywnie rzutuje na wizerunek przedszkola, który ostatnio prezentuje się przeciętnie.
Zalety przedszkola: dobry zespół Wczesnego Wspomagania Rozwoju, naprawdę dobrzy pedagodzy i psycholog, bardzo zaangażowani wychowawcy (wielki ukłon w ich kierunku), domowa atmosfera, wielość zajęć dla dzieci, niezwykle miła obsługa recepcji (nadzwyczaj sympatyczna i pomocna). Wady: częściowe zmiany i braki kadrowe, brak nadzoru nad działaniami Rady Rodziców (przywolenie na jej samowolne działania), za duże przeciążenie obowiązkami wychowawców.
To przedszkole to bomba! (w sensie pozytywnym) Dzieci mają tam zaserwowane śniadania, obiady i podwieczorek. Jest: szatnia, plac zabaw i ogród sensoryczny. W szatni wygląda to tak, że każde dziecko ma własną półeczkę na ubranka. Jest ławeczka, żeby ktoś mógł sobie usiąść. Każdy ma własny znaczek np. jeż. Ma też własną kartę do podbicia, gdy dziecko wejdzie do sali lub będzie musiało wyjść z sali. Z osobą nie pełnoletnią nie wpószczą dziecka na sale. Mają stojaki na rowery i parking dla samochodów.