Pierwszą rzeczą, z którą będziesz musiał się zmierzyć, jest dotarcie na miejsce. Problem w tym, że ze wszystkich stron jest mnóstwo znaków 15-tonowych, więc trzeba podjeżdżać pod znakami. Nie ma jasnej drogi, aby dostać się tam bez zakłóceń. Kiedy przyjechaliśmy, był parking na noc, całkowicie zablokowany przez ciężarówki firmy. Ale jest szansa na potknięcie. Strażnik pozwala na przerwę. Dotarliśmy i idziemy do ochrony. Wszystko jest jasne, numer ciężarówki, numer ref., jeśli istnieje, i tak dalej. Poproszą Cię o udanie się na wagę. Wszystko jest jasne, dają mapę, gdzie iść. Dokumenty zostały przekazane w momencie ich przesłania. Magazyn został szybko załadowany. Kierowca czeka w samochodzie. Podchodzimy do rampy z zamkniętymi drzwiami. Na parkingu znajduje się toaleta. Nie ma już żadnych udogodnień. Ładują mięso. Przyczepę należy schłodzić przed załadunkiem.
Na portierni bardzo mili ludzie pracują, wszystko sami mówią, nawet nie trzeba pytać. A w magazynie robią bo muszą a tak po za tym dość sprawnie, godzinę czekaliśmy na parkingu firmowym. Rozładunek sam w sobie szybki dość
Można pracować, ale jest jedno!!!! Jedzenie jest kiepskie, czasem nawet skąpią na chlebie!!!! Pracowników jest za mało, pyta się ich, a czasem zmusza się do pozostania!!!!!!!!!!! A kiedy idziesz na drugą przerwę, nie dają ci lunchu! ! ! !
Tworzą takie warunki, że ludzie by odeszli!!!! Główny kamieniołom, nie znając zawodu, wymyśla pewnego rodzaju „zadania”, a nawet jeśli „zadanie” zostanie ukończone, trudność wzrasta. A na koniec po prostu strzelają
Można pracować, ale jest jedno!!!! Jedzenie jest kiepskie, czasem nawet skąpią na chlebie!!!! Pracowników jest za mało, pyta się ich, a czasem zmusza się do pozostania!!!!!!!!!!! A kiedy idziesz na drugą przerwę, nie dają ci lunchu! ! ! !