Tygodniowy pobyt komercyjny w pokoju superior. Nigdy nie płaćcie z góry, lepiej przedłużać o każdy dzień bo zwrotów nie ma.
Pokój przestronny, zaciemniające zasłony, czajnik.Pościel czysta. Tyle dobrego.
Czystość absolutnie nie do zaakceptowania. Półki w szafie brudne i pełne kurzu. Musiałyśmy najpierw wyczyścić wnętrze szaf, żeby można było się wypakować, Ciemna wykładzina jest siedliskiem brudu, jak wylała nam się woda i chciałyśmy ją wytrzeć to ścierka była czarna. Meble przeżyły już dobre czasy, fotel z siedziskiem bardzo wyrobionym, materace sprężynowe niestety z wbijającymi się sprężynami w niektórych miejscach.
Drzwiczki w biurku wyrwane. Górne światło led nie działa.
Zabiegi: super wykwalifikowany, uśmiechnięty i kompetentny personel, dobra organizacja, zabiegi bez zarzutu. Nie trzeba było czekać, wszystko o ustalonym czasie.
Jedynym dużym minusem jest wspaniała kapsuła floatting, głównie z jej powodu tu byłyśmy. Codziennie do niej wchodziłyśmy ale od pierwszego dnia byłyśmy zaskoczone smrodem w kapsule. Na pytanie jak jest dezynfekowana odpowiedź była: czy basen też codziennie jest dezynfekowany?
Ogromny minus za brak higieny i dezynfekcji. W ostatnim dniu po naszych naciskach woda była zmieniona i zdezynfekowana. Nie chcę myśleć o choróbskach jakie możemy nosić ale to się okaże wkrótce.
Gastronomia: monotonna, nie na poziomie "pałacu". Śniadaniowy bufet - codziennie to samo, minimalistycznie choć wędliny, chleb dobrej jakości. Jednego dnia nie było bufetu i nawet nas nie przeproszono za jego brak. Brak soków.
Obiady: jak to w sanatorium, poprawne ale można trochę urozmaicić. Z tych samych produktów szef kuchni z odrobiną wyobraźni mógłby wyczarować potrawy apetyczne, smaczne i bardziej urozmaicone. Ryba zmasakrowana, wysuszona.
Kolacje - dzisiaj był szczyt wyobraźni: zimny kleisty ryż z odrobiną marchewki, wszystko bez smaku.
Prosiłyśmy o prowiant na drogę ponieważ zrezygnowałyśmy z 1 dnia pobytu. Kelner kazał nam sobie zrobić, nie dając nawet folii do zawinięcia kanapek.
Kierownik gastronomii do wymiany, nie ogarnia. Nie kontroluje tego co się dzieje na sali. Nie szkoli personelu. Totalna porażka. Jeśli nikt tego nie pilnuje to efekt jest żałosny.
Dancingi - muzyka koszmarne disco polo. Tylko w środy i soboty gra Paweł i duże brawa i podziękowania za muzykę z lat 80-90. Świetna do tańca dla młodych i tych nieco dojrzalszych.
Nawet goście hotelowi muszą płacić 10 zł za "miejsce do siedzenia". Rozumiem, że dla osób z zewnątrz to normalne ale duże przegięcie dla gości hotelowych. W pokoju podczas dancingu jest tak głośna muzyka, że tv trzeba włączać prawie na max. W piątki i soboty bardzo głośna muzyka do 23h. Nie wszyscy chodzą na dancingi a przypominam, że to sanatorium.
Parking płatny 8 zł/doba.
internet zrywa, nie da się oglądać Netflixa. Programy TV podstawowe.
Nasz pobyt okazał się nudny bo wieczorami nie miałyśmy co robić. Nastawiłyśmy się na tańce, zresztą, każdy nas zauważył na parkiecie ale przy disco polo nie dało się wytrzymać dlatego po 3 dniach już nie chodziłyśmy. Innych atrakcji nie ma.
Postanowiłyśmy wyjechać o dzień wcześniej ale zwrot okazał się niemożliwy choć sygnalizowałyśmy taki zamiar z 4 dniowym wyprzedzeniem. Słabe. Mimo straty pieniędzy jesteśmy szczęśliwe, że wyjeżdżamy.
Najmniej udany wyjazd do sanatorium choć jeździmy po całej Polsce starannie wybierając miejsca. Rozczarowanie
pokaż więcej...