Nie polecam poganiaczy. Problemy z rozliczeniami , mieszkania w strasznym stanie. Powyrywane drzwi, brud i pleśń. Koordynator nic nie wie, dowie się . Problemy z rejestracją pracownika. Auta słuzbowe dla wybranych. Nie odpisują na meile, wieczna ściema i manipulacja. Nie liczą się z człowiekiem
Nie polecam tej agencji. Zero przekazywania informacji, nie odpisują na email'e i nie odbierają telefonów. Tragiczne i drogie mieszkanie. Problemy z wypłatami. Brak jakichkolwiek premi po przepracowanym roku, żadnych dodatków za pracę w weekendy, święta, nocki czy nadgodziny. Problemy z dostaniem urlopu czy jednym dniem na wizytę u lekarza. Problemy z koordynatorami projektów. Wieczne zbywanie że "nic nie wiem, dopytam się". Brak przekazywania dokumentów, problemy z meldunkiem i ubezpieczeniem.
Piorą ludziom mózgi, dają po 40€ zaliczki, patrzą się tylko na własny zysk. Jakieś dziwne pomówienia, zbyt osobiste zwracanie się do ludzi po nazwisku itp. Jak w więzieniu trochę. Nadają się tylko do wykorzystywania ich. Praktycznie każda inna jest lepsza(Niemcy).
Nie polecam, trzymajcie się od nich z daleka, nie wiem jak jest na innych projektach ale w Unnie gdzie koordynatorem jest Pani I, która dosłownie nie wie nic, nic nie potrafi załatwić, wyjaśnić, tylko głupio się uśmiecha. Zarobki takie , że szkoda gadać co miesiąc nie zgadzają się wypłaty, trzeba wyjaśniać, a pieniądze i tak się dostaje miesiąc później do tego jeszcze i tak zawsze jeszcze coś brakuje, jej wielka asystentka od przynieś podaj pozamiataj , schodzi na dół z dokumentami po niemiecku do podpisania nie dając możliwości w ogóle sprawdzić co podpisujesz, do tego jak coś jej się nie podoba to potrafi krzyknąć, oczywiście została tą pożal się Boże asystentką bo Pani I jest jej koleżanką, a znajomości tam są na pierwszym miejscu. Żonka Pani I jest liderką, więc jak podpadniesz jej z czymkolwiek lub po prostu jej nie pasujesz to Twoje dni są policzone bo Pani I zrobi wszystko, żeby dogodzić swojej żonie. Ja na szczęście nie musiałam mieszkać na agencyjnym mieszkaniu, ale ludzie, którzy mieszkali co chwilę mieli jakieś problemy, zaczynając od ciągłych przeprowadzek ( ludzi potrafiła przeprowadzać dwa razy w tygodniu) kończąc na pluskwach w mieszkaniu. Pokoje jednoosobowe a na siłę wpychają tam kolejne łóżka, że nie ma jak się ruszyć, mieszkania zazwyczaj nie wyposażone w ludzki sposób, a cena za te klitki jest tragiczna bo ludzie płacą prawie 400 euro miesięcznie. Sama praca na magazynie o ile trafisz na tą zmianę gdzie nie pracuje żona pani I jest ok.