Minęło dokładnie pół roku odkąd moja Mama trafiła do Rezydencji "Marianna" w Wiązownej koło Warszawy (Rezydencja należy do grupy Orpei). Postanowiłam podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami na temat tego miejsca.
Na samym początku chciałabym podkreślić, że podjęcie decyzji o umieszczeniu Mamy w ośrodku nie było zadaniem łatwym. To trudna chwila, kiedy musimy znaleźć miejsce dla naszych najbliższych, którzy z różnych powodów nie mogą już funkcjonować samodzielnie. Potrzebowałam wsparcia i poszukiwałam profesjonalnego miejsca.
Rezydencję "Marianna" znalazłam w Internecie. Opinie, które spotkałam, były różne, jak to zwykle bywa. Jedni byli pełni uznania, inni wyrażali pewne wątpliwości. Mimo to podjęłam decyzję i zaryzykowałam. Mój pierwszy kontakt z personelem ośrodka był bardzo pozytywny. Oczywiście, miałam obawy, że to tylko pierwsze wrażenie, ale na szczęście nie zawiodłam się. Miejsca takie czasem mają niezasłużenie złą reputację.
Przede wszystkim chciałabym podkreślić, że personel Rezydencji "Marianna" zasługuje na ogromne uznanie. Od kierownictwa, przez terapeutów i rehabilitantów, aż po pracownice recepcji, zawsze zachowują się profesjonalnie i serdecznie. To naprawdę wyjątkowi ludzie, którzy troszczą się o pensjonariuszy.
Jeśli chodzi o opiekę medyczną i opiekuńczą, to jestem bardzo zadowolona i pozytywnie zaskoczona. Codziennie mogę konsultować stan zdrowia Mamy z lekarzami, którzy starają się jak najlepiej monitorować jej stan. Praca pielęgniarek i opiekunek zasługuje na uznanie, a ich podejście do Mamy jest naprawdę ludzkie i empatyczne. Warto podkreślić, że Rezydencja cechuje się indywidualnym podejściem do każdego pensjonariusza, pomagając mu w codziennym funkcjonowaniu, dbając o najdrobniejsze szczegóły. Oczywiście, czasem można odnieść wrażenie, że personel jest zbyt mały w stosunku do potrzeb, ale mimo tego wszyscy starają się jak tylko mogą. Chory pacjent jest wyjątkowo czuły na swoją godność, a panie opiekunki z Rezydencji naprawdę ją szanują.
Niemniej jednak, aby moja opinia była rzetelna, muszę zaznaczyć, że czasem pojawiają się drobne niedociągnięcia. Rodzina zawsze najlepiej wie, jak zadbać o swoich bliskich, dlatego zawsze możemy znaleźć coś, co zrobilibyśmy inaczej, na przykład inaczej ułożylibyśmy poduszkę czy wybraliśmy inne słowa w rozmowie. Chory pacjent bywa wymagający, czasami niecierpliwy i drażliwy. Nieraz trudno nawiązać z nim dobry kontakt, który jest kluczowy dla leczenia. Personel ośrodka doskonale o tym wie i potrafi nawiązać ten kontakt. Czasem jedno uśmiechnięcie i miłe słowo wystarczają, aby pacjent czuł się lepiej.
Chciałabym w tym miejscu wyrazić wdzięczność i wymienić wszystkich, którzy zasługują na pochwałę i docenienie z mojej strony – to znaczy wszystkich, którzy codziennie sprawują opiekę nad moją Mamą. Boję się jednak, że nieświadomie mogłabym kogoś pominąć i byłoby to niesprawiedliwe
Jednak chociaż nie mogę wymienić wszystkich, nie mogę nie wspomnieć o Pani Karolinie, kierowniczce Ośrodka , oraz o Pani Danusi, która jest szefową opiekunek. Pani Karolina jest osobą, która zawsze jest gotowa sprostać każdemu wyzwaniu daje poczucie bezpieczeństwa w wielu kryzysowych sytuacjach. Pani Danusia , która jest szefową opiekunek, może być wymagająca, ale zawsze działa w najlepszym interesie podopiecznych. Kiedy pojawia się problem, można na nią liczyć. Jej życzliwość i pomocność w trudnych sytuacjach są nieocenione.
Podsumowując, atmosfera w ośrodku jest przyjazna i serdeczna, a stosunek opiekunek do pensjonariuszy zasługuje na uznanie. Bez względu na to, jakie opinie mogą krążyć w Internecie, mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z opieki, jaką mama otrzymują w Rezydencji "Marianna".
Emilia
pokaż więcej...