Polecam wszystkim którzy chcą posłać tam swoje dziecko Najlepszy ośrodek socjoterapii jaki spotkałem. Bardzo mili ludzi o wszystkim można porozmawiać i się dowiedzieć w każdym momencie, mój dzieciak jest zadowolony jak Bąk. Szczerze polecam
Syn Paweł w placówce został umieszczony na nasz wniosek ,dzięki uprzejmości dyrekcji przyjęty w połowie roku szkolnego II Gim .Syn miał problem z trafianiem do szkoły od której dzieliła go odległość 500 m i nawet odprowadzanie go nie pomagało ponieważ znikał na drugiej lekcji , obracał się w towarzystwie młodzieży dużo starszej . Jakiś czas zajęła mu adaptacja w innym środowisku , dzięki kadrze a przede wszystkim wychowawcy panu Sylwkowi ,Paweł zrobił duże postępy w nauce ,zachowaniu i kulturze osobistej ( takiego porządku w szewce dawno nie było ) Bardzo dobry kontakt z całą kadrą i wychowawcą 24 h . Dobrze zorganizowane wolne godziny popołudniowe (brak nudy i dziwnych pomysłów) Szczerze mogę polecić placówkę rodzicom którzy maja problemy z dzieckiem i chcą dla niego jak najlepiej .
Sam trafiłem do tego ośrodka i to co tam przeżyłem jest nie do opisania. Tam dopiero poznałem prawdziwe życie...tak jak mój ojciec powiedział "wojsko ci się przyda"... Przez całe 10 miesięcy, prawie 24 godziny płakałem. Dzięki temu ośrodkowi popadłem w depresje.Byłem codziennie katowany, wyzywany itp...chodziłem odwodniony, niewyspany i głodny.W ośrodku miałem wzorowe zachowanie nikt nie miał do mnie żadnych zastrzeżeń.Sam nie wiem jakim cudem tam trafiłem...Dzięki temu miejscu nauczyłem się kraść ,ponieważ inni wychowankowie wyłudzali odemnie pieniądze, jeden kazał mi nawet przywieść 400 zł. Do tego nauczyłem sie nienawiści do ludzi zwłaszcza do osób które mnie tam umieściły. Wniosek taki, że zamiast " wyjść na prostą" stałem się jeszcze gorszym człowiekiem. Z ośrodka wyszedłem ok. 1,5 roku temu a wspomnienia dręczą mnie co noc... Do końca życia będe już wrakiem tym bardziej że to nie był jedyny ośrodek w którym się znajdowałem...Apeluję do wszystkich rodziców a sam wiem najlepiej jak tam było. Błagam nie oddawajcie swoich dzieci w to miejsce...zamiast im pomóc jeszcze bardziej ich skrzywdzicie bo najlepiej pozbyć się syna i po kłopocie...Z dzieckiem trzeba porozmawiać, poswięcić mu więcej czasu a nie dawać mu do zrozumienia że jest tylko ciężarem.
MOS w Krajence. Wielka porażka. Ostrzegam przed tym ośrodkiem. Warunki dla młodzieży okropne, jak w obozie koncentracyjnym. Lepsze warunki mają mordercy w więzieniu. Jedzenie stare, przeterminowane, i podawane nawet następnego dnia. Brak picia, przy niemożności opuszczania ośrodka. Młodzież musi pić wodę z kranu aby uzupełnić płyny. Kadra a dokładnie wychowawcy i dyrektor brak słów i komentarza. Niemiłe traktowanie zarówno podopiecznych jak i rodziców. Sytuacja jaka miała miejsce przy odbiorze podopiecznego nadaje się do UWAGI w TVN. Po spokojnym rozpoczęciu rozmowy przez osoby odbierające i wytłumaczeniu sprawy, nagle wychowawcy i dyrektor wpadły w szał i w OŚRODKU SOCJOTERAPEUTYCZNYM zaczęły krzyczeć, unosić się i wyzywać. Dalsza rozmowa nie miała sensu gdyż Panie były negatywnie, chamsko, złowrogo i olewająco nastawione. Jak tacy ludzie mogą prowadzić ośrodek SOCJOTERAPEUTYCZNY DLA CHŁOPAKÓW Z PROBLEMAMI. Najpierw główne prowadzące muszą się iść leczyć a później mogą zacząć pomagać młodzieży. Ludzie nie dajcie się uwieść miłej atmosferze na 1 spotkaniu. Naprawdę zanim oddacie swoje dziecko przemyślcie to bardzo dokładnie.!!!!