Bardzo lubię wszystko, co oferuje medicine. Jedyne, co mi nie pasuje, to obsługa. WZgadzam się w 100 procentach z poprzednimi wypowiedziami, panie z obsługi w płockim sklepie zachowują się tak, jakby miały tysiące klientów codziennie i padają że zmęczenia. Smutne to.
Nieprzyjemna obsługa, naburmuszone panie, niestety to skutkowało brakiem zakupu, mimo iż niektóre z rzeczy były na prawdę ciekawe i prawdopodobnie zostaną one zamówione przez internet, niestety.
Niestety, obsługa sklepu delikatnie mówiąc niezbyt przyjemna, naburmuszona. Podczas wizyty w salonie miałam wrażenie, że nie jestem mile widziana. Odzywki pani w kręconych włosach i ton jej wypowiedzi brzmiały tak, jakby miała pretensję, że chcę coś kupić. Radzę zmienić personel, bo powtarzające się negatywne opinie o czymś świadczą.
Jako stały klient zakupuje towar w państwa punkcie i poraz kolejny jestem świadkiem nadużyć kierownika salonu w obec klienta... Agresywna, wulgarna, nieadekwatne zachowanie do sytuacji kiedy klient przymierzając nie odwiesza asortymentu, jak również jest bardzo opryskliwa... Komentarze w obec klienta są obrażające i zniechęcające do kolejnej wizyty w państwa sklepie. Przeglądając komentarze innych osób widać powtarzające się sytuacje obsługi a dokładnie jednej nieobliczalnej pani. Jako duża sieć sklepów powinniście w końcu odnieść się do poprawy standardu obsługiwanych klientów przez kierownika salonu.
Proszę o większy nadzór i bliższe przyjaźnie się pracy kierownika jak również zastępcy nad obiektem.
Uważam że czas na weryfikację personelu, ponieważ marka na tym traci.
Lubię robić zakupy w Medicine, ale nie w Płocku. Panie wiecznie niezadowone, utrudniające zakup ubrań. Problemem jest dla nich odwieszenie przymierzanej odzieży, nie mówiąc już o oddaniu zakupionej. W sytuacji, gdy mąż chciał wymienić lub zakupić koszulę w innym rozmiarze, sprzedawczyni poprosiła żeby sam zobaczył sobie, czy jest w taka sama w sklepie. A przecież w pełnej rozmiarówce wisiały koszule przy kasie, o czym doskonale wiedziała. Bardzo, bardzo niemiła obsługa :(