Co prawda uczęszczałem do tej szkoły parę miesięcy ale tak czy siak miałem dobre doświadczenia tutaj . Większość nauczycieli pozytywna i wyrozumiała , inni uczniowie mili , pomocni i życzliwi . Szkoła (kiedy ja tam byłem) miała stołówkę , automaty z przekąskami czy napojami , czy sklep z podręcznikami itd . Jeśli chodzi o poziom nauki to jest on na poziomie wyższy niż średnio trudny ale nie było jakiejś tragedii . Jeżeli ktoś szuka liceum , które nie będzie zbyt mało wymagające i takie , które nie jest za bardzo to według mnie jest dobry wybór :)
W tej szkole śmierdzi bonkiem na korytarzu. Nauczyciele poniżają uczniów, w toaletach nie ma papieru toaletowego ani ogrzewania, jest tylko zimna woda. Przez te szkole mam depresje i zaburzenia lękowe.
Ukończyłam to liceum i powiem tyle, masakra. Co do uczniów tej szkoły to jak wiadomo, z każdym rocznikiem będzie inaczej. Osobiście większość osób, które tam spotkałam, było bardzo otwartych i wspierających choć trochę walniętych. Kadra nauczycielska jest trochę ruletką. Są tacy, którzy nadal będą wracać w koszmarach (szczególnie pewna pani od niemieckiego o dość...specyficznym podejściu), ale są też tacy, których będę miło wspominać (tutaj warto wyróżnić Panią Nowak, Frau Korus i Pana Łaźniaka). Jeśli uda się trafić na tych lepszych nauczycieli to pobyt w tej placówce staje się trochę bardziej znośny. Szkoła przede wszystkim "szpanuje" profilami biol-chem, aczkolwiek jeśli trafimy na dobrych nauczycieli, to mat-fiz również trzyma jakiś poziom. Oczywiście nadal to na naukach przyrodniczych panuje większy nacisk na wyższy poziom. Ciężko mi określić czy profile mające przygotować na medycynę są aż takie dobre w porównaniu do innych szkół, jako że sama skończyłam mat-fiz, aczkolwiek myślę, że są warte uwagi pomimo spadku poziomu z biegiem lat.
Budynki szkoły są duże, ale jak dla mnie niepraktyczne. Szczególnie gdy w planie lekcji "biegamy" co przerwę z 3 piętra w jednym budynku na 2 piętro w drugim. Uprzykrza to życie szczególnie zimą i w deszczu, a dobijający jest fakt, że znajdą się nauczyciele wiecznie niezadowoleni z przynoszenia ze sobą kurtki. Jedyny plus, jaki widzę to fakt, że po takim porządnym wspinaniu się po schodach nie można już powiedzieć, że ktokolwiek z tej szkoły nie uprawia sportu. Z drugiej strony niejeden się prawie zabił na tych schodach ze względu na ogrom ludzi i ukruszone stopnie.