Ochrona to jedno wielkie nieporozumienie. Przy wjeździe zazwyczaj nikogo nie ma, trzeba czekać. Jak dostaniesz wagę i przejazd w inne miejsce to znowu musisz wyjechać z firmy, a żeby to zrobić to musi być ochrona. Dotyczy silosów z mąką.
Sam rozładunek szybki, na miejscu można poczęstować się ich pieczywem.
Przyjeżdżasz, książkę mycia trzeba okazać ale jeśli zabierasz towar do żabki lub biedronki to nie trzeba (trochę dziwne ale cóż), po wjeździe w prawo I przed rampami jest parking ( niby na 7 aut ale na jednym miejscu stoi zawsze naczepa pod kontener). Potem do biura po wypełnieniu kartki którą dostajemy od ochrony. Samo oczekiwanie na rampę to zależy. Czasem odrazu a czasem trzeba czekać na telefon. Jak już podjedziemy pod rampę to czekamy na magazyniera który da nam znać żeby otworzyć. Ważne żeby mieć przy sobie klin który trzeba podłożyć pod koła. Magazynier zabiera kluczyki. Po załadunku na parking (niektórzy parkują przed biurem ale jest tam zakaz) I po dokumenty do biura. Przy wyjeździe stajemy przy znaku STOP przed ciągłą linią, do ochrony z dokumentami i lecimy. Jest toi toi, jest toaleta w biurze obok automatów z przekąskami i kawą. Przy okienkach jak jest pieczywo to można wziąść sobie.