Wystawa "Kartki z podróży-wędrówki duszy" bardzo udana – piękne obrazy, zdjęcia i wiersze. Szkoda jednak, że przez odsłonięte okna wzrok ucieka w stronę nieestetycznych budynków na zewnątrz, które niestety przyciągają, odwracając uwagę od prac. Światło wpadające przez okna również utrudnia oglądanie dzieł. Nie jest to tylko moja opinia – podobne odczucia miały osoby, z którymi odwiedzałam wystawę. A szkoda, bo bardzo lubię tę salę i często trafiam tu na ciekawe ekspozycje.
Nie mam zastrzeżeń do funkcjonowania książnicy, ale wielokrotne organizowanie wernisaży w środku tygodnia o godzinach najbardziej obleganych przez studentów i uczniów jest przesadą. Książnica powinna służyć do spokojnej nauki, a nie do organizowania imprez. Dodam, że przez kilka dni wcześniej, ciszę zakłócały wszelkie przygotowania w postaci walenia młotkiem, wiercenia i próbami mikrofonów. Na pewno, można znaleźć inną przestrzeń na tego charakteru wydarzenia w mieście.
21/11/24 w czwartek w godzinach pracy biblioteki w ciągu dnia dyrektor/kadra zarządzająca biblioteką zleciła wykonanie sceny i nagłośnienia do przedstawienia. Podczas gdy w bibliotece siedziało około 50 osób - wielu studentów, uczniów przygotowujących się do egzaminów - w tym samym czasie, w dzień powszedni, w godzinach pracy biblioteki przez około 9 godzin bez przerwy odbywały się próby nagłośnienia, wiercenie i głośne rozmowy robotników. DO OSÓB ZARZĄDZAJĄCYCH TĄ BIBLIOTEKĄ - CZY MOGLIBY PAŃSTWO MIEĆ SZACUNEK DO OSÓB ODWIEDZAJĄCYCH BIBLIOTEKĘ W GODZINACH PRACY I ZLECAĆ PRÓBY NAGŁOŚNIENIA W CZASIE GDY BIBLIOTEKA JEST ZAMKNIĘTA. KLIENCI - OSOBY ODWIEDZAJĄCE - PŁACĄ PAŃŚTWU ZA TO ŻEBY BIBLIOTEKA FUNKCJONOWAŁA W GODZINACH JEJ OTWARCIA. KTO JEST DYREKTOREM TEJ PLACÓWKI?!?
Ależ mam sentyment do tego miejsca. Aż się łezka w oku kręci. Super czytelnia, z której każdy może skorzystać i się pouczyć. Długie godziny otwarcia zdecydowanie na plus i naprawdę bogate zbiory książkowe. Systematycznie pojawiam się po nowe tytuły do czytania.
Jestem bardzo miłym człowiekiem. Chociaż obsługa jakiegokolwiek miejsca, w tym tej biblioteki, jest tam między innymi po to, żeby pomagać klientom, ja zawsze staram się poradzić sobie sam, żeby jej dodatkowo nie niepokoić. Pewnego dnia jednak faktycznie potrzebowałem pomocy - książka, która była oznaczona jako dostępna,nie leżała na miejscu na którym powinna być. Po przeszukaniu 4 razy wszystkich miejsc w których teoretycznie mogłaby się znajdować, postanowiłem zapytać bibliotekarza, czy coś wie na ten temat. Powiedziałem "Przepraszam, nie mogę znaleźć książki..." - i nie dając mi skończyć zdania pracownik rzucił do mnie tekstem "bo źle pan szuka". Takie zachowanie wykracza poza wszelkie ogólnie przyjęte zasady kultury osobistej. Potem ten pan, który jak widać ma wielkie pretensje do świata, że musi chodzić do pracy, żeby dostawać pieniądze, sprawdził i okazało się, że tej książki faktycznie nie ma na miejscu, a figuruje jako dostępna. Po co ten kąśliwy komentarz? Myślę, że na pensję kogoś takiego jak bibliotekarz składa się również jego życzliwość wobec obsługiwanych ludzi, szczególnie kiedy ktoś zwraca się do niego z pełnym szacunkiem,ale on nie został nauczony odpowiadania w takim sam sposób w dziczy, w której się wychował.