W życiu bym nie przypuścił, że we wspolczesnej Polsce jest jeszcze możliwa sytuacja, w której dostawca od którego kupilem quada zadzwoni do klienta z regularnym opredolem w sprawie przeterminowanej o 6 tygodni faktury na 731PLN.
Normalna życiowa sprawa, zaginął kwit... Upomnienie po raz pierwszy...
Wracając do sytuacji, dzwoni Ktoś z Concept ponieważ się nie przedstawia (w późniejszym biegu sytuacji okazało się Adrian Maciejczyk?) i podniesionym głosem komunikuje że nie zapłacona faktura i że dzisiaj ma być potwierdzenie zapłaty!
No normalny, profesjonalny egzekutor....
Zwróciłem uwagę "Panie, proszę do mnie nie mówić jakbym nie robił nic innego, tylko siedział z pańską faktura w drugiej ręce i czekał na salwę do płacenia". "Proszę przesłać dokument, i zostanie zapłacony".
W odpowiedzi zostałem poczęstowany czymś mniej więcej takim: "[...] Panie, a chcesz pan usłyszeć?! Tak będziemy rozmawiać?! To ja Panu też coś zaraz mogę powiedzieć! Chce Pan, Panie?! Ma być potwierdzenie przelewu dzisiaj!
Tak Pan rozmawia z klientami?![...]"
Zapytałem na jekiej podstawie wnosi, że obsługuję klientów, skoro nie wie czym się zajmuję, poprosiłem o kontakt do przełożonego, którego nie otrzymałem i zakończyłem tę karykaturalną rozmowę.
731PLN X 16% / 52 * 6 = 13.495 PLN
Panie Maciejczyk, ponieważ nie doprosilem się kontaktu do przełożonego, proszę samodzielnie przekazaanie informacji, że tyle kosztowała Concept dożywotnia strata klienta w osobie mojej firmy, oraz ewentualnie tych, którzy wyciągną coś z tej wypowiedzi.
Przełożony powinien zrozumieć powyższe obliczenia.
Dziękuję.
pokaż więcej...