Problemy z kadrą.
Miałam podobną sytuację związaną z niepełnosprawnością do opisywanych tutaj, ale nie sądziłam, że to takie częste. Dyrektorka jakoś w 2019 przekonywała moich rodziców, by mnie wysłali do szkoły specjalnej, bo byłam znarkotyzowana lekami i często chorowałam i miałam niską frekwencję i orzeczenie 2 stopnia (przez zespół Aspargera, mam nadwrażliwe zmysły i nie mam więcej objawów), które mnie zwalniało z odpytywań, bo byłam rozkojarzona, senna itd. Podobno dyrektorka odwalała akcje w gabinecie przed rodzicami i wymyślając jaka jestem nieogarnięta i starzy mnie pytali czy tak było naprawdę itd. i mówiła im stale, że pasuję tylko do szkoły specjalnej i przekonywała że tam jest super itd. i że praktycznie muszą kogoś tak chorego (na lekach xd i z lekkim aspargerem) wysłać do szkoły dla mega nie radzących sobie ludzi, czyli wciskała kit i robiła ze mnie zaawansowanie uspośledzoną psychicznie, a ja mialam tylko zalecenia by mnie nie pytać i byłam przymulona lekami na lekcjach i miałam trudności ze skupieniem uwagi. Czyli ta dyrekcja nie tylko mnie chciała się pozbyć z liceum przez niepełnosprawność, to daje bardzo duży minus tej szkole.
Jeżeli chodzi o zwykłych nauczycieli to było kilka irytujących incydentów i patologii. Pedagog pokazywała filmy o alkoholizmie na lekcji "wychowania seksualnego", np. film "Wszyscy jesteśmy Jezusami", gdzie ludzie obrazowo wymiotowali, spadali z rowerów i ogólnie film był o patologii i bardzo nieprzyjemny. Myślałam, że chciała nas nauczyć, by nie wchodzić w nałogi, ale z dalszej perspektywy, myślę, że po prostu nie umiała uczyć swojego przedmiotu. Ksiądz odwalał akcje o najdrobniejsze rzeczy, kiedyś zrobił wielką dramę o jasełka i się rządził, bo uczniowie, ci grzesznicy, chcieli je zrobić bez jego wkurzającej osoby dyszącej im nad karkami, według niego seks (zwłaszcza analny xD) to wielki grzech i tak samo masturbacja (ciekawe czy wytryski nocne też, które ludzie mają naturalnie i niekontrokowanie) i ogólnie był creepy dziwakiem, kiedyś kazał koledze sprzątać jakieś papierki bez dowodu, że to on, bo tak podejrzewał. Niektórzy nauczyciele zupełnie nie prowadzili lekcji. Np. nauczycielka z chemii (kazała nam czytać podręcznik, dzieląc klasę na 3 grupy i potem dla całej klasy to skrócić, nigdy nie doszliśmy do 3 grupy, zwykle streszczenie podręcznika zaczynała tylko czytać 1 grupa, ale nieważne, że ta strategia się nie udawała, bo nie powinno jej w ogóle być i nauczycielka powinna nam sama robić lekcje) i jedna nauczycielka z angielskiego też słabo prowadziła lekcje (robiła dziwne nienaturalne zadanie jak: "z fragmetnów słów ułóż słowa, a potem zdanie" i po rozdaniu zadań siedziała przy stole lub gdzieś wychodziła). Skarżyliśmy się innej fajnej pani od angielskiego, a ona powiedziała, że nie może na nią skarżyć i tak zostaliśmy z robieniem zdań ze słów-puzzli po angielsku, ale puzzle to żadna nauka angielskiego i wiele dobrze mówiących po angielsku nie miało talentu do takich zadań i uczniowie mówiący płynnie po angielsku mogli mieć niskie oceny, bo oceniano ich umiejętność układania puzzli. No słabizna tam bywała. Tacy nauczyciele, którzy nie uczyli lub puszczali byle jakie filmy np. o wymiotujących alkoholikach, tylko nie filmy o tym jak bezpiecznie współżyć, powinni się zwolnić.
Daję dwie gwiazdki, a nie jedną, bo niektórzy nauczyciele byli spoko, np. nauczycielki od polskiego i pan od informatyki, ale dyrekcja powinna przeciwdziałać sytuacjom, o których piszą tu byli uczniowie.
pokaż więcej...