Warunki mieszkalne, w których miałam mieszkać z koleżanką to istna Stajnia Augiasza. Fetor, mysie bobki, szczury, brudne sztucćce, fekalia w toalecie, plamy na materacu, zasyfiony i zabrudzony pokój, w którym miałyśmy spać. Agentka nie sprawdziła miejsca zamieszkania, zero przeprosin, zero zwrotu kosztów za zrobienie 800 km na darmo...wstyd
Szukaliśmy pracy od jakiegoś czasu, postanowiliśmy zaaplikować na daną ofertę pracy, zadzwonili do nas z inną ofertą, pani była konkretna, wszystko nam dokładnie objaśnili, wypytali, zgodziliśmy się, umówiliśmy się na przyjazd gdzie i kiedy, wysłaliśmy dane do umowy, cieszyliśmy się że znaleźliśmy pracę a za godzinę dzwonią że pray nie ma. Kpina.