Nowoczesne graffiti na ścianie domu, które wygląda dość dziwnie: zrobione w patriotycznych czerwono-białych barwach, większość postaci z kończynami uniesionymi do nieba.
Istoty ludzkie są przedstawiane z dość dziwnymi stworzeniami: smokiem, rudym kotem w lesie, niedźwiedziem przytulającym ludzi, krasnoludkiem z sercem w dłoni, syreną... Tutaj też można zobaczyć grupę dzieci i dziwnie wyglądająca kobieta-naukowiec trzymająca kartkę z notatkami. Dlaczego sam, w górach? Kto przekręcił głowę na bok?) Co dziki rudy kot robi lub ogląda w lesie? Jak syrenka znalazła się w samym centrum miasta na tle nowoczesnych wieżowców, gdzie oczywiście nie ma rzeki? Czyje serce wyrwał ten krasnolud?!)
Im dłużej się przyglądasz, tym więcej masz pytań do autora graffiti. I to jest właśnie wartość street artu: pobudzać wyobraźnię, zadawać pytania, na które nie ma prawidłowej i jednoznacznej odpowiedzi.
Polecam odwiedzić to miejsce i przekonać się samemu ;-)