Fundacja Avalon - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym

Fundacja wysyła do podopiecznych broszur w których sugeruje żeby nie pisać o tym że osoba niepełnosprawna ma problemy rodzinne (czyli ma cierpieć w milczeniu?), nie wolno też pisać o tym że NFZ nie płaci za pewne rzeczy i przez to zbiera się środki na ten cel. Uważam że właśnie przez to prawie nikt nie chciał wpłacać pieniędzy na moje subkonto bo każdy myślał że opiekę medyczną można przecież uzyskać w Polsce na NFZ. Ponadto po 6 minutach od wysłania skanów dokumentów do konsultacji dotyczącej możliwości pomocy w zorganizowaniu Inicjatywy Obywatelskiej na rzecz ludzi wielonarządowo chorych i niepełnosprawnych, otrzymałam odpowiedź że sprawa jest skomplikowana i przekracza ich możliwości (przeczytanie licznych dokumentów w ciągu 6 minut? To chyba rekord Guinnessa). Ponadto wspominałam o problemie z rozliczaniami między NFZ i Szpitalami (rozliczają się poprzez ryczałt), przez co niepełnosprawni i wielonarządowo chorzy ludzie mają problemy np. z wielospecjalistycznym przebadaniem i leczeniem w szpitalu, i Fundacja też nie jest zainteresowana. Z kolei Prawnik udzielający mi porady twierdził że nie mam podstaw do skarżenia się na Państwo Polskie za nienależyte sprawowanie władzy publicznej i działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego za wrabianie mnie i ludzi mi podobnych w utrzymywanie przez ok. 3 miesiące własnego rodzica (pogarszanie tym samym mojej i tak trudnej sytuacji materialnej), który miał zawieszać emeryturę w celu uzyskania świadczenia pielęgnacyjnego. Proces od zawieszenia emerytury do przyznania tego świadczenia powodował że przez okres kilku miesięcy taki rodzic zostawał bez dochodów. A kto miałby go utrzymywać w tym czasie? Oczywiście ostatecznie rodzic nie otrzymał tego świadczenia. Ostatecznie też rozwiązałam umowę z Fundacją, bo nie czułam żeby kogokolwiek obchodziły moje problemy, oraz problemy osób w analogicznej sytuacji. Poza tymi spostrzeżeniami mogę dodać że jeśli chodzi o księgowanie wpłat, czy też wypłaty pieniędzy z subkonta nie było problemu.

Ps. Odpowiadając na odpowiedź Fundacji znajdującą się poniżej to przesłałam Państwu dokumenty medyczne w których pisało o moich wielonarządowych chorobach oraz pismo z NFZ oraz Interpelację Pana Posła Matwiejuka z 2009 roku. Brak jest zatem podstaw do twierdzenia że takie informacje jakie chciałam komunikować są niesprawdzalne i niepotwierdzone. Co do trudnych relacji rodzinnych to wielu ludzi niepełnosprawnych takie ma, bo w wielu przypadkach nikt nie chce pomagać dorosłemu niepełnosprawnemu człowiekowi uważając go po prostu za balast, i jest to społecznie znany obyczaj. Niektórzy mają nawet dokumenty wskazujące na to że relacje są trudne np. dokumenty sądowe, czy inne dowody, ale nikt z Państwa nie jest tym zainteresowany. Każdy potencjalny darczyńca zawsze na pierwszy rzut oka myśli że niepełnosprawny może przecież liczyć na rodzinę, a skoro teoretycznie może on otrzymywać pomoc od rodziny to po co mu pomagać. Niech rodzina pomoże.