Nawet jeździć nie potraficie debile, największa kałuża jaka jest a gość z całym impetem w grupę ludzi. Imbecyle kamienie by tam były to by ciekawie było
Budynek, w którym jest zamontowana winda firmy „Be-Jot” ma dopiero 2 lata. Winda od początku psuje się prawie codziennie, zacina się i wyłącza lub drzwi nie chcą się otworzyć i wyje alarm. Nie wspomnę już o tym, że jeździ jakby była używana przez 30 lat. Podczas jazdy trzęsie się na boki i stuka jakby był to conajmniej szyb w kopalni, za każdym razem mam wrażenie, że zaraz się urwie.
Prawie każdy z sąsiadów utknął zablokowany w windzie. Z mechanikami znamy się już tak dobrze, że jeden z nich zaprosił nas na wesele córki, drugi na wigilię. Podsumowując, winda od paru lat psuje się co miesiąc lub częściej i do dziś usterka nie jest wyeliminowana.