Mój tata pracował w elektrowni w delegacji od chyba 1980 roku. Pamiętam fantastyczne opowieści ojca. Zabrał mnie w 1987 roku w wakacje na 2 tyg. Podróż była długa z Włocławka gdzie mieszkamy. Pociąg do Piotrkowa.,potem okazja do Kielc i tzw. Łajką na miejsce gdzie kończyły się tory. Tata przywoził z Włocławka fajans a w zamian mógł wcześniej wracać z delegacji. Cudowne wspomnienia dla wtedy. 10 letniego chłopca