Oszukują ludzi, moja siostra pracowała w agencji, po tym jak zdecydowała się odejść, nastawienie zrobiło się nieuprzejme, delikatnie mówiąc, wysłali ją do pracy w mrozie i kurzu, w efekcie dostała alergii, ja bym nie Życzę takiej pracy każdemu! Fundusze nie są wypłacane zgodnie z obietnicą, pierwszą pensję ludzie otrzymują po dwóch miesiącach, chociaż umowa mówi, że naliczanie odbywa się na koniec każdego miesiąca. Na początku wszystko pięknie opowiadają i dużo obiecują, ale jak już u nich pracujesz to wyłączają telefon tak, że nie można się dodzwonić! Wołodymyr, koordynator z firmy, dużo gada, ale niczego nie potrafi wytłumaczyć. Na pytanie dlaczego płatność za grudzień jest pod koniec stycznia? Odpowiedź brzmi: „bo prawnicy tak sporządzili umowę”, mimo że w umowie jest napisane, że wypłata nastąpi na koniec przepracowanego miesiąca!
Natalia, pracownik brygady, ma chamskie podejście, nie mam szacunku do ludzi...! Jeśli szukasz pracy, omiń to miejsce dziesiątą drogą! Oszczędzaj zdrowie i nerwy!!
Odradzam pracę w magazynie w Błoniu. Zero szacunku do pracownika, zwłaszcza do osób z Ukrainy. Zatrudniają więcej osób niż mają wózków do wożenia zamówień, osoby którym wózków nie starcza muszą dźwigać zamówienia w koszykach sklepowych (zamówienia mają średnio po 40kg).. Oferują transport a następnie puszczają mniejszy autobus, ludzie nie jeżdżą bo nie ma dla nich miejsca a później kierownik ma pretensje o nieobecnosci. Nieprzestrzeganie zasad higieny, brud na całym mgazynie włącznie ze stołówką i łazienkami, brak dezynfekcji rąk, mierzenie temperatury termometrem zanizajacym pomiar, przez co jest wysokie zagrożenie zarazenia koronawirusem. Na zgłoszenie jakiegokolwiek problemu kierownik zbywa lub odpowiada 'Jak ci nie pasuje to się zwolnij'.
Otrzymalam pokruszone cienie. Do tego Infolinia nie odbiera telefonu I nikt nie odpisuhe na email. Nigdy juz nie zakupie juz nic ze sklepu online oraz mysle ze zrazilam sie do sklepu natura. Totalna ignoracja klienta.
Po powrocie z tygodniowego L4, zostałam zwolniona z pracy z powodu, że niby mam za małe doświadczenie na tym stanowisku, o czym doskonale wiedziano przy przyjmowaniu mnie do pracy.
Jeśli im nie pasowałam, to w porządku, ale normalne firmy w takich sytuacjach proponują porozumienie stron, ale tu uwzięli się na zwolnienie przez pracodawcę, jakbym coś przeskrobała, co oczywiście nie miało miejsca.
W mojej ocenie to zero klasy i złośliwość ludzi tam pracujących, bo ludziom mającym odrobię przyzwoitości nie zależy, żeby na odchodne zszargać byłemu pracownikowi papiery.