Bloki mieszkalne budowane przez Dombud są definicją PATODEWELOPERKI w najczystszej postaci. Z racji wykonywanego zawodu zmieniam miejsca zamieszkania i przez rok czasu byłem zmuszony wynajmować mieszkanie w bloku wybudowanym przez tą firmę.
Ilość niedoróbek nie do zliczenia, jakość wykonania budynku na najniższym możliwym poziomie , wyciszenie nie istnieje - słychać dosłownie cichą rozmowę, każdy odgłos sąsiadów nad/pod/obok czy nawet smarkanie nosa.
Zarządzanie wspólnotami fatalne, zima najlepiej gdyby śnieg nie padał bo nie ma kto odśnieżyć. Jakość używanych materiałów do bieżących napraw poniżej krytyki ( choć po fakturach tego nie widać) jednym słowem jako zarządca sobie nie radzi
Biorą 40 tyś rocznie za utrzymanie drogi dojazdowej. Rok temu raz ktoś ledwo odśnieżył po dziesiątkach telefonów. W tym roku takie opady i nikogo. Nie da się drzwi z auta otworzyć bo tyle śniegu dookoła, nie mówiąc o drodze dojazdowej gdzie koleiny na traktor, nie osobówkę.
Ciężko zacząć ale od czegoś trzeba. Budynki wykonywane są w pośpiechu, inwestycje jakościowo to tragedia. Wspólnota przy ul. Czempiela 4 rok stara się o odebranie terenów zewnętrznych, a właściwie o ich dokończenie, bo deweloper nie ponosi się do odpowiedzialności, żeby uprzątnąć gruz, wyrównać pewne tereny, czy chociażby naprawić listę ponad 30 usterek zgłoszonych w momencie odbioru budynków, nie wspominając o wielu sprawach wykonanych niezgodnie z projektami lub normami jak np oświetlenie parkingów, czy zabezpieczenia hydrantów. Notoryczne awarie węzłów ciepłowniczych, wodnych, nagminne zalania ścian piwnic, mieszkań. Odpadające tynki w mieszkaniach, pękające szyby w oknach - to niemal codzienność prawie 130 mieszkańców osiedla, których zgłoszeń do zarządcy jak i wykonawcy można chyba liczyć w setkach. Jeśli ktoś liczy na niską jakość i fatalną obsługę - tutaj to znajdzie. Odpowiedź dewelopera jest zawsze jedna i taka sama - winne jest niewłaściwe użytkowanie. Niestety rozmowy co do usuwania usterek po zakupie/na terenach wspólnych bez kancelarii i kroków prawnych niemożliwe do uzyskania. Obsługa zarządcy, który jest na siłę wciskany przez dewelopera po zakończeniu inwestycji również fatalna - służy głównie tuszowaniu usterek i bubli prawnych oraz przeczekania spraw do końca gwarancji/rękojmi.