Nigdy nie spotkałem się z tak nieodpowiednią firmą. Jestem zszokowany tym, co się z nami dzieje.
Personel Niekompetentny, nieprzyjazny, traktują ludzi jak zwierzęta, szczególnie tych, którzy słabo mówią po niemiecku. Oczywiście spróbujemy to wyjaśnić z prawnikiem i prawem pracy, ale chcę ostrzec innych, zanim popełnią te same błędy, które my popełniliśmy... Mój mąż pochodzi z Ukrainy, ani dnia nie jest bezrobotny , podejmuje każdą oferowaną pracę, ponieważ nadal mamy noworodka, który ma 3 miesiące. Firma najpierw mu powiedziała, jak ma codziennie pracować, więc np. w środę powiedziano mu, że ma późną zmianę, we wtorek wieczorem, w środę zapomnieli powiedzieć, że ma wolne, pojechał do pracy, a potem oczywiście był odesłano do domu, po 22:00 nie ma autobusu, więc musi przejść 6 km i dostanie za to ostrzeżenie. Potem zgłasza, że jest chory na czwartek-piątek, Dato pyta, czy ma planować na poniedziałek, odpowiada, że zakłada się, że przyjdzie i kilka godzin później dobrzy ludzie wysyłają mu wypowiedzenie, czego nie zrobił wiedzieć. (Od początku wiedziałam, że jest niemobilny i nie mówi po niemiecku, jeszcze przed zawarciem umowy.
W poniedziałek przygotowuje się do pracy, czeka, aż Dato zgłosi się i powie, na którą zmianę ma przyjść.
Nikt się nie zgłosił. Potem zadzwoniliśmy do siebie, była wielka dyskusja, ostatecznie wszystko się wyjaśniło zdaniem pracownika, we wtorek miał zostać dopuszczony do pracy, a we wtorek dostał wypowiedzenie... co też działało wstecz Poniedziałek.
Wyobrażasz sobie, że rozmawiamy z nimi przez trzy dni, a oni nawet nas o tym nie informują.
Jest prawo pracy. Nie można tak traktować ludzi. Nie ma mowy, żebym to zostawiła.
Moim zdaniem takie niezdrowe zachowanie wynika z tego, że albo mój mąż nie mówi po niemiecku, albo są na tyle niekompetentni, że go tak potraktowali
pokaż więcej...