O jakości samego materiału dydaktycznego się nie wypowiem, bo za krótko istnieję na rynku pracy żeby ocenić czy jest przydatny, niemniej przestrzegam przed wyborem tej uczelni, głównie ze względu na traktowanie studenta. Zdarzają się dobrzy prowadzący, którzy pomimo tego że są wymagający to jednak mają ludzką twarz i chętnie pomogą w razie problemów. Duża część jednak jest tam nie wiem po co. Pierwszy przykład z brzegu, prowadzącą przez 2 miesiące semestru zwodziła grupę projektową że nasz projekt jest okej, a nagle pod koniec semestru w czasie konsultacji stwierdziła że trzeba wszystko robić od nowa. Na pytanie co tam jest źle nie umiała odpowiedzieć. Inna po kolokwium z otwartymi odpowiedziami nie potrafiła uargumentować dlaczego nie zaliczyła zadania sprawiając studenta słowami "tak jest w kluczu". Dodatkowo notoryczne łamanie statusu m.in poprzez przekraczanie terminu oddawania sprawdzonych prac, niewstawianie materiałów wykładowych na platformę studencką czy ogólna niekompetencja w postaci przeprowadzania kolokwiów z materiału, który nie znajduje się w karcie przedmiotu. Dziekanat w większości przypadków też nie zachwyca, parę razy zostałem potraktowany jak odpad bo przyszedłem z pytaniem (nie jakąś wielką procedurą) chwilę przed zamknięciem. Nie słyszałem aby samorząd studencki jakkolwiek działał na rzecz pomocy w przypadku nadużyć ze strony uczelni, znam parę przypadków gdy zgłoszenie olano. Samo studiowanie przypłaciłem zdiagnozowanymi zaburzeniami lękowymi. Znajomi z wydziału wiliś i wydziału chemicznego mają podobne spostrzeżenia.
Wczoraj moja córka i ja odwiedziliśmy Bałtycki Festiwal Nauki. Dobrym pomysłem jest zwrócenie uwagi na naukę, kreatywność i wynalazki. Cudowna atmosfera. Miło było obserwować bystrych studentów, ich chęć opowiadania o eksperymentach i tym, czego się dowiedzieli. Rada na przyszłość: Jeśli to możliwe, umieszczaj eksponaty związane z badaniami naukowymi blisko siebie.
Mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że pójście na tę uczelnię to był mój największy życiowy błąd. Nie mówię tego, żeby oczerniać tę uczelnię, albo jej pracowników, a raczej z troski o potencjalnych przyszłych studentów. Edukacja na PG to tragedia. Programy studiów są źle ułożone, większość prowadzących na wykładach znudzona czyta z prezentacji zrobionych ponad dekadę temu, a sam sposób tłumaczenia treści sprawia, że student zamiast zrozumieć więcej, przestanie rozumieć cokolwiek. Ponadto wymagania co do zaliczeń są iście kosmiczne względem tego, co jest oferowane na zajęciach. Oczywiście, będąc fair trzeba podkreślić, że jest znaczna liczba wyjątków. Niektóre z zajęć były na prawdę wartościowe, a prowadzący potrafili zaciekawić i bardzo dobrze wytłumaczyć dane zagadnienia. Szkoda tylko, że w ostatecznym rozrachunku to niewiele zmienia. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że uczelnie z centrum i z południa kraju realizują swoją misję dydaktyczną dużo lepiej niż PG.
Oceniam tylko i wyłącznie przepiękny zabytkowy gmach obiektu. Budynek robi niesamowite wrażenie, ładne tereny zielone. Polietchnika organizuje też eventy dla dzieci promujące nauki ścisłe.
Byłem tam w czasie składania sceny na koncert, bardzo ładny budynek, fajne miejsce. Ludzie którzy tam się znajdowali byli bardzo mili, bardzo ładne kobiety tam studiują ;) Polecam