Wczoraj, w Centrum Alzheimera w Warszawie, odeszla moja ciocia i droga przyjaciółka. Ostatnie 7 lat życia, wymagając profesjonalnej opieki całą dobę, spędziła w tej placówce pod troskliwą opieką absolutnie oddanych tej pracy i pensjonariuszom Opiekunek zielonego oddzialu. Doglądana uważnie przez Panie pielęgniarki, czuwjące dniem i noca, gotowe na wezwanie. Mająca zawsze wsparcie w koordynatorce, p. Monice, rozwiązującej każdy problem podopiecznych, zwlaszcza ten nieosiągalny.
Personel adminstracji, pelen empatii i zrozumienia, zawsze slużyl fachowymi radami i wskazówkami.
Wielkim wyzwaniem jest sprawnie zarządzać tak nierentowną i wymagającą instytucja, przy ograniczonych, domyślam się,środkach. Tym większy podziw, wdzieczność i wyrazy uznania dla Pani Dyrektor. Pensjonariusze mieszkaja w komfortowych warunkach, traktowani z szacunkim, zrozumieniem i bez usczerbku dla osobistej godności.
Chcialam podziękowac personelowi Centrum Alzheimera, że moja Ciocia mogla spedzic najtrudniesze lata zycia i odejść wsrod Was.
Byłem w tym Centrum kilka razy odwiedzić bliską osobę. Dla mnie jest zrozumiały i ten dziwny (czasem nieprzyjemny) zapach oddziału i "inne" zachowanie pacjentów. Taki charakter tego miejsca. Czysto, pacjenci zadbani. Niestety,nie będziemy zdrowsi. Nasza żywność,brak ruchu,praca,stres- da w przyszłości złe efekty.Dbajmy i starajmy się by takich miejsc było więcej.