Rok temu przechodziłam rekrutację do Astek. Przeszłam przez wszystkie etapy, a po ostatnim interview byłam zadowolona i myślałam, że dołączę do tej firmy. Niestety podczas rozmowy, gdy omawialiśmy moje oczekiwania finansowe, jedna z głównych hiring managerów powiedziała, że z moim doświadczeniem nigdzie w Polsce nie zarobię tyle, ile oczekuję, i że oferta 4500 zł brutto, którą otrzymałam, to i tak wysoka stawka jak na mnie.
Moim zdaniem nie powinno się mówić takich rzeczy kandydatowi — było to bardzo nieprzyjemne i podważyło moje poczucie własnej wartości. Zrezygnowałam z tej oferty, ponieważ nie chciałabym pracować w zespole, w którym moje doświadczenie byłoby niedoceniane z różnych perspektyw.
Tydzień później otrzymałam ofertę z o wiele wyższą stawką netto — czyli okazało się, że to co powiedziała rekruterka, nie była prawda. Mimo że minął już rok, za każdym razem, gdy widzę nazwę „Astek”, jedyne skojarzenie, jakie przychodzi mi do głowy, to: „nie jesteś wystarczająco dobra, i nie będziesz w stanie zarobić więcej niż 4,5 tysiąca”.